No i spędziłam pół soboty i całą niedzielę na wsi.
Co prawda pogoda nie sprzyjała do pobytu poza domem,ale i tak odpoczęłam.
No prawie,bo wczoraj troszkę imprezowaliśmy-były imieniny Eli,synowej mojej siostry.
W całkiem skromnym i rodzinnym gronie.
Siedziałam dosyć długo,bo…
….ogladałam kasetę wideo z ich ślubu,sprzed 9 lat.
Matko,ile osób sfilmowanych tam juz nie żyje :(((
Ale za to popłakałam się ze śmiechu,gdy oglądałam kankana w moim wykonaniu.
Nie,tego opisać się nie da.