Ulka "kazała"mi spać dzisiaj aż do 6 -stej rano . no i…..jej posłuchałam.
Wstałam dopiero po 6-stej rano,chociaż przyznaję,że od 4-tej już się wybudzałam.
Ale wytrwałam !!!!!!
Oj Ulik,obie dobrze wiemy,co oznaczają kłopoty ze spaniem !!!!
Ale i tak obudziłam sie jakoś "zaczadziała"
No bo w sumie mam wolna sobotę,mogłaby, bodajże do 9 -tej pospać ,
a tak…..
Z łba się kurzy,jak po niezłym przepitku.
A tam,nie ma co się nad sobą rozczulać.
I to w dodatku sobota.