
Jaki dla mnie jest najlepszy lek nasenny?
Oczywiście,że telewizja
Żadnego filmu,nawet takiego,na który dłuższy czas czekałam nie ogladnę do końca w pozycji leżącej (oczywiście na moim ukochanym tapczaniku).
Ledwo film się rozpoczyna,ja owszem jestem całkiem jeszcze "trzeźwa" i z nadzieją,ze tym razem mi się uda,a potem,nie wiedziec nawet kiedy,całkiem z nienacka zamykają mi sie oczy i…. po zawodach.
Tak też i było wczoraj,chociaż film zapowiadał się ciekawie.
Ale za to wstałam całkiem wyspana.
Za oknem (chyba) zima,tzn pada śnieg,ale jakiś taki marnawy,na bałwana jest go stanowczo za mało.
Dla mnie to oznacza,że całkiem jeszcze normalnie do moich rybek w godzinach ledwie popołudniowych jakoś dotrę,( a tak się na zapas bałam).
Póki co ,teraz zaraz będę "kulturalnie"szła chodnikiem do przychodni.
No bo dzisiaj poniedziałek,jakby ktoś nie wiedział.
Nowy zaczął się nam tydzień.
POWODZENIA!!!!!! 