Przyjęcie imieninowe Marcina odbyło sie w całkiem rodzinnym gronie.
Bez żadnych panów Sz (cholera,czemu się tak wystroiłam???)
Placków pysznych Ani M. niestety nie było.(szkoda,ona piecze przewspaniale)-nie dojechały na czas
Tylko dziwnie ,ból głowy i okropne pragnienie mnie obudziło dzisiajjak zwykle o 4.30 rano
Chyba za dużo papierosów wypaliłam……