Jeszcze z 2 godzinki pobędę w domu i jadę do Magdy do Modlnicy.
Trzeba troszkę popracować , zanim się będzie konsumowało nieprawdaż?
Najważniejsza częśc programu to karp w galarecie po żydowsku.
W dużej ilości wody trzeba najpierw gotować marchewkę, pietruszkę, bardzo dużo cebuli
w całych główkach i oczywiście głowy i płetwy rybie. (cebula jest bardzo ważna)
Wszystko to trzeba rozgotować na kleisto, długo, na niewielkim ogniu, tak żeby po zagotowaniu troszkę „mrygało”, potem odcedzić.
Do odcedzonego wywaru delikatnie trzeba włożyć dzwonka karpia, rodzynki,
siekane migdały i gotować tak, by dzwonka się nie rozleciały, można dodać jeszcze łyżkę
cukru, bo wywar powinien być słodkawy, pieprz i sól do smaku.
Dzwonka delikatnie wyjmujemy na półmisek.
Sprawdzamy wywar, czy jest należycie kleisty, jeżeli jest troszkę rozwodniony trzeba
rozpuścić jeszcze jedną żelatynę. lekko przestudzonym wywarem zalewamy
ugotowane dzwonki i dajemy do zastygniecia w chłodne miejsce.
Do tego u mnie w rodzinie zawsze podajemy sos tatarski: majonez, pokrojone
ogórki konserwowe, pieczarki w occie, pokrojone 2-3 jajka, śmietanę
i do smaku sól, pieprz, troszkę musztardy.
Jeszcze jeden „rodzinny” świąteczny sos to sos Cuberland:
brusznicę, ewentualnie czerwoną porzeczkę mieszamy z chrzanem, dodajemy
śmietanę i przysmaczamy solą i pieprzem.
Oczywiście musi byc koniecznie czerwony barszczyk: zagotowany susz z buraków
przecedzamy, dodajemy trochę wywaru z gotowanej jarzyny ( ją wykorzystujemy
do sałatki), wywar z gotowanych grzybków i koniecznie buraczany zakwas.
Oczywiście koniecznie musi być kapusta z grzybami ( już sie od dwóch dni gotuje):
kiszona kapustę dwa razy zagotowujemy i odcedzami, aby straciła nadmiar
kwasu, dodajemy do gotowania namoczone grzybki, 1/2 kostki margaryny,
kostki grzybowe knorra.
To tyle z przepisów.
Z ostatniej chwili: sporo wigilijnej pracy wykonała już Magda