32 D D M W D B – Z
Kto mieczem wojuje, od miecza ginie
taką maksymę mogę stwierdzić po dzisiejszych nocnych "wyczynach"
Do drugiej w nocy wojowałam na plemionach, bo musiałam przejąć wioskę, która mnie kiedyś chciała przejąć.Mnie się udało, jemu nie…samo życie.
Facet ( były właściciel tej wioski) udawał najpierw przyjaźń ze mną, zawarł sojusz, a potem podstępnie mnie zaatakował.
Udało mi się jakoś przekonać sąsiada i…. przy sąsiedzkiej pomocy od dzisiejszej nocy jestem właścicielką tej drugiej wioski.Poprostu facet zadarł z niewłaściwą osobą, ale fakt, bardzo przydał mi się łut szczęścia ( do właściwej osoby uderzyłam o pomoc i wsparcie), i chyba…urok osobisty??? ( już nie wspomnę o własnej inteligencji, bo troszkę musiałam pogłówkować, żeby należyte argumenty użyć)
Widać w tym nieraealnym świecie urok osobisty też jest bardzo przydatny.
(inteligencja też !!!!)
Ale coś za coś, jestem okropnie dzisiaj niewyspana ( no bo w nocy wojowałam hehe), zaspałam w związku z tym, jestem okropnie spóźniona do pracy, a w dodatku za oknem okropnie leje deszcz.
Mimo to ( tej niepogody) życzę miłego dzionka.Nie upadajmy na duchu, do wiosny już prawie niedaleko, nie mówiąc, że przecież ta wspaniała polska jesień też niebawem nadejdzie 🙂