wieczorny raporcik

 

Ha, jednak coś z tym moim  czarowaniem (deszczu) ma się na rzeczy.

Rano wyglądałam przez okno, a tam deszcz sobie pada. No to te swoje abrakadabra-  czary odprawiłam ( obowiązkowo paluszkiem młynek zakręciłam) i jak już wyszłam z domu na ulicę ( oczywiście uzbrojona w parasolkę) deszcz przestał padać.

Musiałam ten parasol na kiju niepotrzebnie tylko dźwigać ( to też jest mój straszak na deszcz he)

Czyżbym kiedyśna stosie płonęła ( chyba już teraz wiem, skąd ta moja nienawiść do mioteł haha).

Słoneczko przyświecało mi całe do i popołudnie,Rano byłam w pracy, musiałam się potem szybciutko uwijać, bo mi się gosc zapowiedział ( niby nie na jedzonko :"pamiętaj,  tylko nic nie szykuj do jedzenia, będę po obiedzie), ale zawze czymś gościa podjąć trzeba,

Jak sie domyślają niektórzy pilni czytelnicy mojego bloga, owym gościem oczywiście był…Kaziutek, a jakże.

Z Jako, że słodyczy nie jadam, zrobiłam pyszną zapiekankę makaronowo – rybną (chyba te rybki tak całkowicie mi nie przeszły jeszcze), w sosie koperkowo- śmietankowym, Mówię Wam, pychotka, i ja i gość jedliśmy, aż nam się uszy trzęsły.

A wiecie na co mi teraz wielka ochota przyszła?? Na wielki kawałek…piernika ( bez aluzji hehe), takiego z goździkami, orzechami i ewentualnie powidłami śliwkowymi.

Pomarzyć zawsze można…..

 

 

Reklama

no to…….

 

          22 D  D  M  W  D  B  –  Z

 

 tuptam sobie do pracy, chociaż to sobota, chociaż za oknem deszcz i słota……..

 

aż chcę sie zanucić : "deszcz jesienny deszcz…."

 

albo lepiej to :

"zawsze niech będzie słońce……"

ale jest jak jest, rzeczywistość wzywa….

Ale czy wypada w takiej pogodowej zapaści życzyć komuś miłego weekendu??

Pewno wiele osób zawiedzionych będzie dzisiaj, bo wczorajszy dzień zapowiadał mile wypady na działki,a tu……  taka niemiła  niespodzianka.

Tak jak wiem, też na dzisiaj wiele ślubów się szykuje ( na szczęście żaden mój znajomy), też niezbyt to na takie uroczystości dzień, oby nie zaważył tylko na późniejszej małżeńskiej przyszłości…

No dobra, więc miłego weekendu ( jednak) życzę i ….pędzę do pracy!