HAHA, okazuje się, że wszyscy już od dawna wiedzili o tej decyzji nadrzędnych władz, ( moja rodzinka, pracownicy w biurze, ect), tylko dla mojego dobra mi tego nie mowili.
Czy ja wiem, czy dla dobra, czy nie, ja i tak jestem na tyle inteligentna ( a tego nikt mi tego chyba nie zaprzeczy), że od dawna czułam pismo nosem.
Nos też mam dobry ( już pisałam chyba, że w zeszłym wcieleniu byłam psem???).
Przygotowana byłam duchowo i egzamin zdałam , najważniejsze, że nie okazałam w decydującym momencie swoich nerwów, a co myślałam o co poniektórych, to myślałam, ba, dalej myślę…..
Nieważne, grunt, że niepewność już za mną, teraz może być tylko lepiej.
I oby wszyscy się ciepło trzymali.
Koniec już na ten temat moich dewagacji, bo i temat tego nie wart ….