odwiedziłam przeszłość

Chciałam zrobić niespodziankę koleżance z naszej klasy, Małgorzacie i odwiedziłam ją ( fakt bez zapowiedzi wcześniejszej) w kwiaciarni, niestety zastałam tylko jej siostrę

I Małorzatę i Izę znałam nie tylko ze szkolnych lat, wiele lat później spotkałyśmy się, gdu obie prowadziły kwiaciarnie naprzeciwko mojej kamienicy.

Ach jakie piękne bukiety robiły ( i pewnie robią, bo teraz wraz ze swoja kwiaciarnia przeniosły się kilka ulic dalej).

Właśnie z Izą wspominałyśmy dobre znów nie tak dawne lata ( jakieś 10- 15 kat, co to jest).

Przypomniałam jej taki piękny bukiet, które zrobiły dla mnie dla pewnego operowego śpiewaka – ofiarowałam mu go, zauroczona jego kunsztem muzycznym ( no cóż, kiedys byłam młoda i bardzo kochliwa).

To była operetka, której librettem było życie Jana Straussa.

Była taka scena, gdy Jan dostawał po każdym swoim koncercie bukiet kwiatów z podpisem : jestem panem oczarowana piękna nieznajoma Olga

Splagiatowałam pomysł i ten bukiet, który otrzymał mój artysta ( zresztą też o imieniu Jan) miał podobny podpis, z tym, że podpis był nieznajoma Ewa.

Pamiętam, jaką wielka furrorę zrobił ten pomysł z tym podpisem, nawet sama ówczesna Diva krakowskiej operetki, Iwona Borowicka zazdrosciła głównemu artyście owego bukietu.

Te i różne inne wspomnienia snułyśmy z Izą przez omalże 4 godziny ( czas szybko na takich pogaduszkach mija).

No cóż, warto było.

A wyobrażam sobie, co się będzie działo, jak się kilka bab ze szkolnej ławy spotka, nie będzie końca wspomnieniom i współczesnym pochwałkom…….

 

Reklama

Dziadku, drogi dziadku….

 

Ładne co? Takie optymistyczne jak na ta porę roku. Oczywiście wykonane przez moją Darusię.

 

Zupełnie niepotrzebne były te wczorajsze obiekcje, co do najgorszego dnia w roku.

Był całkiem normalny, nawet całkiem niezły.

A to tylko dlatego, że po przeczytaniu notki postanowiłam myśleć pozytywnie.

I  udało mi się.

Pamiętaj, zawsze myśl pozytywnie !! ( skąd ja to pamietam????)

Dzisiaj na odmianę jest dzień Dziadka.

Nie mam nic przeciw, im też się od wnucząt trochę ciepełka należy, przynajmniej raz na ro, bo też często swój wkład w pielęgnacji wnucząt,a to gdzieś autkiem powiezie, czasami jakąś bajkę poczyta…., co prawda to nie to samo, co babcia, ale niech…….

Dzisiaj idę sobie na poranną zmianę do pracy,więc czeka mnie bardzo długi dzień….

Dzisiaj też myślę pozytywnie, więc też będzie zapewnie to miły dzionek, co sobie i wszystkim życzę.