Dzisiaj ciekawa konferencja stronnictwa Naczelnego Śledczego Antoniego Macierewicza, który
wraz z połączonym telemostem profesorem Biniendą z USA, który matematycznie obliczył (???). że
ta brzoza nie mogła tego skrzydła samolotu odłamać, będą swoich racji na siłę dochodzili.
No i oczywiście znów będzie awantura, w której prym Antoś wieść będzie, który nadal twierdzi, że
samolot nie mógł uderzyć w tą brzozę, a skrzydło uległo złamaniu pod wpływem innych czynników
(???).
Ciekawe, kto zada mu pytanie, co w takim bądź razie tą brzozę uszkodziło???. Jeżeli nie Wania z
toporkiem, to może podstępne krasnoludki obaliły brzozę i potem ją uszkodzili swoimi krasnalskimi
toporkami? Bo niewątpliwie na każdym zdjęciu widać wyraźnie, że brzoza uległa uszkodzeniu,
samolot zresztą też, a jego odłamane skrzydło leżało w oddali od rozbitego samolotu.
Do tej konferencji przygotowało się wielu polskich uczonych, którzy mam nadzieję obalą absurdy
pana profesora M no i przy okazji teorię Antosia, zobaczymy.
Ja rozumiem, pisowcy koniecznie chcą dopisać teorię zamachową, ale absurdy które głoszą
nawet na milimetr do tej ich teorii zamachowej nie zbliżają.
I czy nie lepiej dać już spokój wieczny tym, którzy w tej katastrofie stracili życie, zamiast
szargać ich pamięcią. Do niczego taka droga nie prowadzi, a pisowcy powinni zrozumieć,
że to była straszna katastrofa, której losy już nikt nie zmieni chociażby nie wiem co mówił czy
pisał. Prawda jest jedna: oni zginęli w katastrofie, jednej z takich, których sporo na świecie
jest niestety. AMEN.
I wracać do tej sprawy już się nie powinno, a tym bardziej odgrywanie na tej kanwie swoich
politycznych rozgrywek jest wręcz niesmaczne. Pewnie ci, którzy tam zginęli kiwają teraz
z dezaprobatą głowami i wołają: Oj Antoś, oj Jarek, dajcie nam już święty spokój.