Życie składa się z dni miłych i tych mniej miłych, z dni smutnych i dni weselszych.
Wczorajszy dzień był dla mnie smutny i refleksyjny ale dzisiejszy dzień jest dla mnie dniem bardzo miłym i bardzo radosnym, bo znów tu mogę spotkać się tutaj w moim blogu z ” moją” Ulką
Tak, tak, dzisiaj mamy środę, a więc dzień szczególnej łączności pomiędzy Krakowem a Poznaniem.
Popatrz Ulu jaką piękną różyczkę dla Ciebie dzisiaj przygotowałam!!!!
Promieni słonecznych Ci dzisiaj nie podsyłam, bo pewnie i tak masz podobnie jak i ja ich sporo na niebie, ale mogę za to przesłać Ci słodkie środowe całusy:-)
A co jeszcze ciekawego się dzieje? Otóż w Sejmie zajmą się piratami drogowymi ( najwyższa pora), wobec których będą bardzo zaostrzone kary, łącznie z odebraniem prawy jazdy. Widać premier czuje już zagrożenie, które nad nim wisi w związku z nadchodzącymi w przyszłym już roku wyborami. Niech czuje, może to nam Polakom na korzyść wyjdzie i jednak nie będziemy mieć w Polsce tureckiego sułtanatu?
A tak w ogóle to widać, jak bardzo „brudna” jest polityka, podczas wczorajszego głosowania zabrakło 15 głosów do uchyleniu Mariuszowi Kamińskiemu immunitetu poselskiego, widać wiele osób z tych głosujących przeciwko uchyleniu ma swoje własne grzeszki na sumieniu i woleliby, by nie wyszły one na światło dzienne. Ta sprawa pokazuje również, jak wbrew pozorom bardzo mocno pisia polityka osadzona jest w naszych realiach, niby mamy III RP, a ciągle ma się wrażenie, że to nadal IV RP zza naszych pleców nami rządzi, ich macki bardzo silnie nadal drążą politykę i własne karty rozdają. I bardzo ciekawa jestem dokąd te drogi prowadzą i jak długo jeszcze trwać ten stan będzie.
Inne życiowe kuriozum dnia wczorajszego to ojciec, który zapomniał, że odwoził do przedszkola swoje 3 letnie dziecko i pozostawił go w aucie na długie 8 godzin urzędowania na parkingu. Po wyjściu z biura przypomniał sobie o dziecku, niestety było już za późno, w tak upalny jak wczorajszy dzień temperatura w samochodzie dochodziła nawet do 70 stopni, dziecko się ” ugotowało” i mimo reanimacji trzylatka zmarła. Ojciec wylądował w psychiatryku, pewno to rodzaj obrony, przynajmniej chwilowej przed odpowiedzialnością karną, która i tak przecież poniesie.
Kto mi odpowie na pytanie, jak można było zapomnieć o własnym dziecku? O czym ten nieodpowiedzialny ojciec myślał w chwili, gdy zatrzasnął drzwiczki swojego samochodu i sobie poszedł? Pewnie, że śmierć jego własnego dziecka już samo w sobie jest straszliwa karą, ale jaka jeszcze kara za tą niefrasobliwość powinna go spotkać? Jest to czyn karygodny i myślę, że tak zostanie przez organa prokuratorskie i sądowe surowo ocenione.
Dzisiaj ostatni dzień prawdziwej kanikuły, od jutro już upału nam „odpuszczą” na kilka ( mam wrażenie) dni.
Życzę więc przyjemnego dnia i uważajcie na siebie podczas tych upałów