
LENISTWO też może być nałogiem.
Ale co raz częściej opuszczam swój blog, bo…nie mam za bardzo o czym pisać.
WYBACZYCIE???
Dzisiaj na przykład nic ciekawego nie robiłam, trochę drzemałam (no dobra, spałam do południa), trochę się kręciłam, popołudniu miałam gości Darkę i Maćka i tak mi sobota jakoś na niczym specjalnym minęła.
Na polu jest chłodno,. deszczowo, to znaczy może nie pada cały dzień non stop, ale pogoda do spacerków raczej nie zachęca, no i jest raczej chłodno, dlatego nosa dzisiaj za drzwi nawet nie wystawiłam.
Zwłaszcza gdy znów coś mi „wlazło” w mój kręgosłup i nawet w poruszaniu się po mieszkaniu mam kłopoty.
Ale dobrze, że przynajmniej Daria założyła mi na telefonie M- Obywatela, mam dostęp do dowodu osobistego, którym mogę się teraz legitymować no i zaświadczenie, że jestem zaszczepiona przeciwko Covidowi, może się to przydać na przykład wtedy gdy będę szła na gastroskopię , a to już całkiem niedługo będę tą rurą męczona.
Okropieństwo, ale jakoś trzeba to przeżyć.
W sumie dobrze, że mam tę Darkę, bo ona przynajmniej pamięta wszystkie moje hasła, gdy coś mi |nie „wchodzi” na jakiejś stronie, telefonuję do Darki z pytaniem: Darka, jakie mam hasło tu albo tam, na całe szczęście ona pamięta!!!
No cóż, gdy się ma te 71 lat można już zacząć zapominać, prawda?
Ale nie zapominam, że już jest wieczór, więc miłego czasu na te wieczorne godziny Ci życzę mój miły Czytelniku i mam nadzieję, że nie marzniesz tak jak ja.
No nie, w maju mam chłodniej w mieszkaniu niż w zimie, ale wtedy miałam przecież włączone ogrzewanie.
KONIEC ŚWIATA!!!!
I tak o niczym napisałam w końcu ten dzisiejszy blog, a co jutro przyniesie?
Miłej nocy