
Dzisiaj część niedzieli spędziłam w Parku, oczywiście w miłym towarzystwie V.I.P.A
Fajnie było, ale niestety czuć już jesień. To słonce mimo, że ładnie świeci, jednak słabiej grzeje.
No a potem zerwał się lekki wiaterek i zrobiło się całkiem chłodno.
Dobrze, że nie uległam złudzie pięknego widoku zza okna i nieco się cieplej ubrałam, bo i tak nieco zmarzłam.
Już nie szukałam jak kiedyś cienia, w którym ochłodzić się można, raczej szukałam ławeczki w słonku, by chociaż troszkę ciepełka miłego zaznać.
Jednak zdecydowanie mniej już ludzi w Parku, ławeczki są nie oblegane jak za dobrych dni jeszcze sprzed miesiąca, gdy każdy wystawiał swoją buzię do słonka, nawet psów mniej jakoś po parku lata, nie ma tych ich wesołych harców na polance , tylko Plac zabaw wciąż oblegany jest przez Dzieciaczki, które wesoło baraszkują i wspinają się po wieżyczkach, by potem tunelem zjechać wprost w objęcia mamy.
I tak całkiem miło minęła mi ta niedziela, rano Kawa na ławę, popołudniu ławeczka w moim ulubionym Parku.
Ech, jutro zaczynamy nowy tydzień, co nam przyniesie????