Bezsens

     

Wczoraj dowiedziałam się o bezsensownej śmierci niespełna 48 letniej znajomej.

Każda śmierć jest bezsensowna, ale …

Owszem Ania chorowała niedawno na grypę, ale z niej się już wydawałoby całkowicie 

wykaraskała, nawet wróciła do pracy.

W zeszły piątek wieczorem nieco gorzej się poczuła, wiec położyła się spać, w nocy okazało

się, że straciła  przytomność, więc została zabrana do szpitala, a 5 dni później, w środę już

zmarła. Bardzo smutna to wiadomość, pozostawiła 19- letniego  uczącego się syna, którego

ojciec też zmarł kilka lat temu i pozostawiła Bogdana, z którym udało jej się  ułożyć

szczęśliwe życie……

Współczuje Wam serdecznie obydwaj Panowie, odeszła osoba dobra, kochana i bardzo

ciepła.

Jest to przestroga dla nas ludzi : trzeba bardzo jednak na siebie uważać, bo Pani z kosą

potrafi przyjść niespodziewanie.

Są tacy, którzy mówią : co tam grypa, to nie choroba, a jednak….

To grypa przyniosła Jej sepsę i zapalenie mózgu, to ta nie do końca pewnie wyleczona

grypa przyniosła okrutne powikłania, których skutkiem była  śmierć.

Bardzo smutna historia, jeszcze dzisiaj nie mogę się z nią pogodzić.

I w takim kontekście wszystkie kłótnie i zwady są naprawdę tak mało ważne, przecież

tak łatwo to wszystko na naszej ziemi pozostawić i przenieść się do tego   ” lepszego

świata”

Tylko czasami się zastanawiam, czemu ludzie prawi, którzy naprawdę wiele dobrego zrobić

dla innych potrafią muszą odejść, a tyle złych i małowartościowych moralnie osób

po naszym świecie się palęta?

Czyżby Bóg dawał tym drugim szansę na poprawę swojego zmarnowanego dotąd życia,

na naprawę zła, które wyrządzili???

 

Reklama