Pyszne, w sam raz na taki gorący dzionek, jak ten dzisiejszy.
Uff, mimo, że spędziłam sporo czasu pod prysznicem, nadal czuje się jakbym była w sosie
własnym zanurzona.
Czemu te tropiki znów do nas do nas doszły???? I na jak długo???
Dzisiaj mam na obiedzie dwóch gości : dwóch Andrzejów, z tym, że jeden z nich to właśnie
wyczekiwany Kuzyn Andy z USA.
Kuchnia dzisiaj serwuje: pierogi z jagodami ( jeżeli ktoś mnie podejrzewa, że sama je lepiłam,
to jest w bardzo głębokim błędzie, a od czego są fachowe pierogarnie??), do tego oczywiście
podam śmietanę i ewentualnie do popicia do wyboru: sok pomarańczowy, albo kefir, co kto
lubi.
Prawda, że wspaniały pomysł miałam z tym obiadem? Nie za wiele trudu, a goście powinni być
zadowoleni, przynajmniej taką mam nadzieję.
Już wszystko posprzątane, zakupione, teraz czekam w tym upale na gości.
Życzę wszystkim miłego dnia i… pysznych pierogów z jagodami, wszak sezon na nie już
się kończy….
P.S. dzisiaj znów nic o polityce, muszę dać sobie od niej nieco odpocząć, zresztą dzisiejsza
wizyta jest dla mnie podobnie stresująca, jak polityka, mam swoją dawkę adrenaliny na tyle
wystarczającą, że i tak co chwilę do W.C. latam 🙂