
a skoro środa, to i obowiązkowo róża.
Co prawda nie wiem, czy dzisiaj Ulka odbierze ten swój śliczny kwiatek, bo ostatnio mnie o urlop poprosiła i ja go Jej udzieliłam, ale gdyby gdzieś tam jednak luknęła do mojego blogu, nie może być rozczarowana.
Róża na Nią czeka.
Ale nie będę sie dzisiaj rozpisywała, bo mnie jakiś wirus dopadł i do łóżka położył.
Nie, na pewno nie jest to ten wirus z koroną, bo smak i węch mam, gorączki brak, ale ogólnie mówiąc, czuję się rozbita, boli mnie głowa i jest mi zimno.
Więc idę do ciepłego łóżeczka się kurować, żeby tego wirusika przegnać, leki zażyłam i…… będę teraz oddawała się słodkiemu lenistwu i chorowaniu, cokolwiek by to miało być, lub nie być – OTO JEST PYTANIE
Miłej środy