a to było tak


Siedzę sobie wczoraj późnym popołudniem przed telewizorem, oglądam jakiś serial, a tu nagle…….. ktoś puka do drzwi.
Poleciałam szybko otworzyć i zobaczyć, jakiego gościa powitam, patrzę a tu….najprawdziwszy święty Mikołaj stoi z prezentem dla mnie.
Aż serce zabiło mi z radości, a moje oczy łzami wzruszenia się napełniły – a jednak Święty Mikołaj przyszedł do mnie, jak za starych dobrych czasów.
Oczywiście ubrany był w swój mikołajowy czerwony strój, i miał bardzo długą białą brodę, a ciepło aż od Niego biło.
Z tyłu za nim stały trzy elfy, już w normalnych codziennych ubraniach, pewnie nie chciały przebraniem robić Świętemu konkurencji????
Przyznam, wielką niespodziankę zrobiła mi Basia z Rodziną, a Paweł przebrany za Świętego był bardzo przekonywujący.
Od razu przypomniał mi się pewien mikołajkowy fakt sprzed lat,, gdy ja przebrana za Świętego Mikołaja (tylko tyle, że nie miałam czerwonego płaszcza, a grube futro) wraz z moim Tatą przemieszczałam się po Krakowie, żeby też donieść komuś prezent – niespodziankę. Co prawda nie było to daleko, ale okropnie się wtedy namęczyłam, bo miałam ubrane buty mojego Taty, co najmniej o 3-4 numery za duże i cały czas się potykałam, dobrze, że zawsze mogłam się za łokieć mego Tatę złapać i uchronić się przed upadkiem.
Wszyscy na ulicy uśmiechali się do tego szczególnego orszaku i pytali, czy mam dla nich prezent.
Oczywiście nagrodzona prezentem Pani bardzo się ucieszyła, poczęstowała nas herbatą i ciastkami.
Ja co prawda nie zaprosiłam Mikołaja na herbatę, bo chyba byłam zbyt wstrząśnięta i wzruszona tym samym faktem odwiedzin, a poza tym św Mikołaj bardzo się spieszył do innych osób, które na niego czekały.
A ja tak sobie pomyślałam, że jakiś rodzinny gen do robienia komuś przyjemności pozostał w naszej Rodzinie.
Mój Tata też zawsze się cieszył, gdy komuś robił niespodziankę, widać jest to taka rodzinna cecha 🙂

No nic, Mikołaj już za nami, a to tylko oznacza, że do Świąt Bożego Narodzenia coraz bliżej.
Jakie będą te Święta? nie wiadomo, raczej na pewno będą znacznie się różnic od tych poprzednich.
Może nie będzie task tłumnie przy wigilijnym stole, bo jednak pewnie obostrzenia będą obowiązywały
Pewnie i obecna sytuacja polityczna nie będzie radośnie nas nastrajała, bo wściąż wisi nad nami widmo nieszczęścia, które obecny rząd chce na nas sprowadzić.
Niby wszystko ma się wyjaśnić w tych dniach, czy będzie złożone w uni VETO przez premiera Morawieckiego, który teraz jest już w kleszczach i cokolwiek by zrobił czy nie zrobił i tak się rykoszetem na nim odbije, albo pozbawi Polskę pieniędzy i będzie wtedy zdrajcą polskich interesów, albo sprzeciwi się Ziobrze, który też go wtedy oskarży sprzeniewierzenie się rządowi, którego reprezentuje.
Ale wcale mi Morawieckiego nie żal, wiedział, że gdy wkracza w mafijny układ kiedyś będzie musiał tego ponosić konsekwencje.
O całkowitej bezczelności Ziobry świadczy chociażby sytuacja, która nastąpiła po kolejnej uroczystości najbardziej chyba aroganckiego człowieka w Polsce, który przywłaszczył sobie prawa kościelne (jakoś nikt nie zna miejsca ani czasu, gdy został on wyświęcony na księdza) i każe nazywać się Ojcem, podczas gdy jest pospolitym przestępcą, a miejsce jego jest nie w kościele, a w więziennej celi.
Ziobro tylko uśmiechnął się z aprobatą dla nikczemnych słów Rydzyka.
Ten nikczemnik nawet sprzeciwił się samemu Papieżowi, który za przewinienia wiązane z ukrywaniem pedofilii odsunął biskupa Janiaka od sakry, a ten niby ksiądz śmie taką decyzję krytykować, a samego Janiaka i winnych pedofilii księży i biskupów nazwać męczennikami mediów.
Już sama nie wiem, w jakim ja świecie żyję?
Gdzie jest ten Kościół, który znam z lat dziecinnych, gdy ksiądz bronił .
Gzie jest rząd????? To Banda mafiozów, którzy coraz bezczelniej sobie poczynają
Gdzie mieszka PRAWDA??? bo na pewno nie w naszym rządzie i nie w naszych kościołach.
Bo tam ZŁO nie tylko jest nie potępione, ale wręcz na ołtarze wynoszone.
Na razie diabeł się cieszy i ogonem z radości macha, ale w końcu ten ogon mu odetną, ten czas się zbliża
Bylebyśmy tylko zdążyli, zanim nas wschodni brat nie połknie

Trzymajmy się cieplutko i dzisiaj i przez cały tydzień, potem też, bo nic nie wiadomo, co z nami będzie…….

Reklama