Zbliżają się Święta, więc….

….raz na wesoło 🙂

Nie nie, nie jestem właścicielką tego Słodziaka ( a szkoda), ale tak bardzo mi się spodobał, że musiałam go w swoim blogu umieścić.
Szczególnie zestaw reniferskich rogów i tych skarpetek z reniferkami bardzo mnie rozśmieszył.
A ponieważ aura i klimatyczna i polityczna nie jest ostatnio szczególnie optymistyczna, trzeba jakoś sobie humorek poprawić.
Muszę przyznać, że ta wczorajsza Kozia Broda bardzo mi pomogła, zdecydowanie mniej się denerwowałam , miałam całkiem pozytywny humorek, no i nie mia łam żadnych wyrzutów sumienia, że używam niecenzuralne słowa, chociaż przecież to nikomu nie przeszkadza, skoro mieszkam sobie sama.
Dzisiaj do tego „przekleństwa” dodałam jeszcze jedno „kurze pióro” – też dobrze brzmi, chociaż mogłabym jakiś inny drób wymyślić, ale kaczka zdecydowanie przez usta mi nie przechodzi, mam jakieś obrzydzenia do tych żółtych człapołapów.

I dzisiaj znów będzie blog o niczym, bardzo dobrze, bo co prawda oglądałam wczoraj Szkło Kontaktowe, ale nawet i ono zaczyna mnie irytować, bo na samo słowo Pis, minister, Kaczyński itp dostaje mdłości
Ot, po prostu uczuliłam się na nich.
A mój humorek????
Niezbyt pozytywny, bo u nas dzisiaj pada deszcz. Właściwie to miałam w planach spacer so sklepu, ale jakoś się obejdę, zresztą znów mój brzuszek zastrajkował, więc nie będę dziada pasła, skoro potem robi mi test na biegi łazienkowe.
Dziwne to będą Święta, bez jedzenia, bo mimo, że czuje nawet głód, po zjedzeniu czegoś, nawet w minimalnych ilościach i to wcale nie „trefnego”zaraz mam kłopoty.
No tak, święta be śniegu, bez pyszności, a już na pewno bez polityki, co to życie Kurze Pióro jest warte?
A jednak życzę miłego oczekiwania, Wigilia już za 2 dni,
Tylko czemu ona mnie jakoś nie cieszy ?

Reklama