środa, czyli gdzie jesteś Uleczko????

Uleczku, jesteś już? Bo bardzo się za Tobą stęskniłam……..
Ale gdziekolwiek jesteś o Tobie myślę, nie tylko zresztą w środę, bo i na messengera rano i wieczór Ci podsyłam wiadomości.
I wciąż czekam, że zrobisz mi niespodziankę i tu w moim Blogu się odezwiesz.
Bo jakieś puste ten mój blog w każdą środę ostatnio, niby jest jak zwykle różą, ale nie ma na nim Ulki.
Mam nadzieję że wszystko u Ciebie jest w porządku????
Serdecznie pozdrawiam i czekam na wiadomość.

A dzisiaj od rana niespodzianka, zaświeciło słoneczko. Co prawda za oknem tylko 3 stopniowe ciepło, nie wiele, ale przecież znów te całkiem ciepłe dni kiedyś powrócą.
Na razie rodzinnie ciepłe, bo Święta tuż tuż, potem może i pogoda się nieco poprawi, a co za tym znów człowiek nabierze chęci do życia?
Na razie wciąż przed nami czas oczekiwania, nawet nie mam już siły słuchać tych wszystkich komunikatów dotyczących zachorowań i niestety zgonów, niby liczba zachorowań była już mniejsza, ale ciągle niestety przynosiła żniwa, teraz znów okazuje się, że znów nastąpił duży wzrost zachorowań i przypadków śmiertelnych.Koszmar jakiś!!!!
A Minister Zdrowia przestrzega przed trzecią już falą zachorowań, która może nastąpić na początku przyszłego roku i może byc bardziej niebezpieczna, jako, że jest to okres zachorowań na grypę. Taka mieszanka wirusa grypy i wirusa korona może przynieść naprawdę fatalne skutki.
Trzeba jednak jakoś się trzymać do tej ewentualnej szczepionki, mam nadzieję, że tym razem rząd stanie na wysokości zadania i nie wstawi następnej wolty. Byleby tylko Sasina nie zatrudnili przy kierowaniu tym narodowym szczepieniem, bo klapa tedy jest murowana, co ten człowiek weźmie w swoje ręce, natychmiast spaprze. Chyba to jest numer jeden wśród pisowskich nieudaczników.
Przede mną nawet rozpościera się, oczywiście dzięki zapobiegliwej, troskliwej Rodzince, zdrowotna perspektywa, jestem już zapisana do kolejki szczepionkowej, z czego ogromnie się cieszę, byleby tylko szczęśliwie tego szczepienia doczekała i aby nie stanęła na drodze jakaś nieudolność ze strony organizatorów, bo w tych dzisiejszych czasach nic nie wiadomo.
Przecież na przykład Sasin obiecał dopłatę do stale rosnącej energii elektrycznej, teraz już z tej obietnicy oficjalnie się wycofał, właściwie nie podając powodu tej zmiany.
Tak więc znów sporo ludzi pozostanie na na lodzie, w tym na przykład ja, gdyż mam ogrzewanie elektryczne, już bardzo drogie, bo około 400 zł miesięcznie, nie wiem, jak wydolę, gdy jeszcze cena prądu podskoczy.
A ja niestety należę do zmarzluchów, nawet teraz chodzę po mieszkaniu ubrana w 2 swetrach.
Jedyna nadzieja w panu Wojtku, który ma przyjść do mnie uszczelnić mi listwami drzwi wejściowe, bo z nich naprawdę wieje chłodem, zwłaszcza, gdy niefrasobliwi lokatorzy nie zamykają bramy, tylko przez lekko przymkniętą bramę dostaje się na klatkę całe zimno z ulicy, które wpływa do mojego mieszkania, które umieszczone jest na parterze, więc blisko bramy, zwłaszcza, że moje drzwi wejściowe są nieco spatrzone.
Pewnie, że włączam prąd na drugą faze, ale co za sens jest ogrzewać mieszkanie, w którym wieje?
Tak więc niecierpliwie na pana Wojtka czekam, mam nadzieję, że uda mu się jeszcze w tym tygodniu do mnie dotrzeć, zanim temperatury jeszcze bardziej wydatnie spadną w dół poniżej zera, a zapowiadają raczej dosyć ostrą zimę.

No to dalsze moje odliczanie : do Wigilii pozostało tylko 8 dni, do końca tego jakby nie było feralnego dla nas 2020 roku 15 dni.
Oby następny rok był bardziej dla nas łaskawy.
A na dzisiaj słonka życzę

Reklama