
Od rana mam jakieś kłopoty z logowaniem w necie i to nie tylko na jednym koncie.
Najpierw nie mogłam zalogować się na Face Booku, za każdym razem pokazywało mi, że nie ma takiego konta, mimo, że na zdjęciu widać było moją buzię.
Straciłam mnóstwo czasu, już nie mówiąc o moich nerwach, wreszcie jakoś mi się wielkim cudem udało zalogować.
Potem chciałam się zalogować na Plemionach, też miałam kłopoty, chociaż nieco mniejsze, tylko kwadrans strawiłam na potyczkach z logowaniem.
No i przyszła pora na mój blog i tu już była prawdziwa klapa.
Ponieważ witryna jest w języku angielskim, miałam nieco trudności Co prawda teoretycznie znam ten język, ale nie techniczną jego formę. Troch się namęczyłam, logowałam, dawałam hasło, które mi pokazywało, że jest złe, nie wiem czemu, bo przecież takie hasło używam i po jakichś dwóch kwadransach odzyskałam swoje konto na blogu. O chwała Bogu, bo już myślałam, że za niepoprawność polityczna mi go zachachmęcili
A przeleż wciąż mamy podobno demokracje w Polsce i wolność słowa – czy nie tak???, a może jednak coś się zmieniło?
Wszak moje konto no nie flaga, wisząca na balkonie, którą byle policjant może zdjąć i zabrać ze sobą do swojego domu, czy na komendę.
Ale po co im swoją drogą flaga z błyskawicą, jak to mawiają z esesmańskim symbolem?
Bo te pisowskie niedouki niestety nie wiedzą, albo raczej nie chcą wiedzieć, co oznacza błyskawica.
Rzymianie utożsamiali je z „boskim ogniem” Jowisza — boga nieba i piorunów. Słowianie zaś z gromowładnym Perunem (zwanym także Pierunem lub Pieronem), Bałtowie z analogicznym bóstwem — Perkunem, a nordyccy poganie z Thorem (dobrze znanym wszystkim miłośnikom komiksów Marvela).Pioruny początkowo łączono wyłącznie ze sferą sacrum i utożsamiano z przejawem boskości i czymś „nie z tego świata”. Pojęcie to zostało „sprofanowane” dopiero w XV wieku, kiedy w średniowiecznej polszczyźnie upowszechniło się zapożyczone od ludów germańskich powiedzenie:”Niech to szlag trafi!„.Staro niemieckie słowo Schlag (wcześniej slac lub slages) oznaczało dosłownie „cios lub uderzenie” i dało początek wyrazowi Donnerschlag, czyli piorun lub błyskawica.
Do czasów współczesnych przetrwało także powiedzenie „ciskać piorunami„, które odnosi się do krytyki i strofowania kogoś za złe zachowanie, robienie komuś wymówek lub nerwowe pokrzykiwanie. Do ogólnej świadomości symbol błyskawicy przeniknął także jako znak ostrzegawczy przed zbliżającym się niebezpieczeństwem (czego pokłosiem są proste grafiki np. na tablicach informacyjnych w miejscach, w których istnieje ryzyko porażenia prądem).
Co oznacza czerwona błyskawica na plakatach Strajku Kobiet?
To właśnie do tego znaczenia miała nawiązywać słynna czerwona błyskawica pojawiająca się na sztandarach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Jest to symbol niezadowolenia, nie zgody na wykorzystywanie władzy do swoich politycznych interesów i na pewno nie ma nic wspólnego z esesmańskimi symbolami.
Według Jasionowskiej piorun pojawiający się na plakatach miał mówić wprost: „Uważaj, ostrzegamy. Nie zgadzamy się na odbieranie kobietom ich podstawowych praw”.
Między innymi takimi jak przemoc w postaci pryskania gazem w oczy, czy łamaniem ręki podczas interwencji niestety politycznej policji, narzucanie swojej ideologii, do czego niestety nie tylko Pis, ale i Kościół się ostatnio posuwa, nie rozumiejąc zresztą całkowicie podstawowych praw katolicyzmu, a jednym nich jest prawo do wolności sumienia i własnych przekonań, do indywidualnej odpowiedzialności przed Bogiem za wszystkie nasze działania tutaj na ziemi.
Kiedyś Kościół był łącznikiem Boga z ludźmi, dzisiaj niestety Kościół swoimi poczynaniami odciąga ludzi od Boga.
Już o tym pisałam, tam nikt nie będzie miał adwokata, stojąc przez Bożym Tronem zobaczymy wszystkie swoje uczynki i te dobre i te złe i będziemy musieli poddać się sprawiedliwemu osądowi Najwyższego.
I jednym ich życie będzie wybaczone i nagrodzone, a inni, szczególnie ci, którym tu na ziemi się wydaje, że wszystko jest w ich rękach, będą za swoje niecne czyny potępione, zostaną wepchnięci w otchłań piekielną, gdzie będzie tylko płacz i zgrzytanie zębów.
A nie trzeba wcale wiele robić, wystarczy być człowiekiem dobrym, sprawiedliwym i uczciwym i przestrzegać zasad, które nam Bóg wyznaczył, ale tam nic nie jest napisane o siłowym podporządkowaniu drugiego człowieka do własnych przekonań, tam wręcz napisane jest o miłości do drugiego człowieka, a niestety przemoc, które dzisiaj pod naciskiem oczywiście politycznej nagonki Pisu stosuje policja nie świadczy o miłości, a raczej o nienawiści do drugiego człowieka, który myśli inaczej niż oni.
Niestety i Kościół bierze czynny udział w szerzeniu takiej nienawiści i zamiast nas do siebie przygarniać, działają na szkodę wiernego, który traci grunt pod nogami, nie wiedząc, w co właściwie ma wierzyć.. Duchowni mają prawo nauczać, ale nie mają prawa ludzi przeklinać, o niestety coraz częściej się zdarza, mają dawać dobry przykład, a nie siać zgorszenie okazując swoją rozwiązłość, pychę i obłudę.
To nie są pasterze Boga, to są przebierańcy w wilczych skórach.
A zmieniając temat: dzisiaj też różyczki w swoim blogu umieszczam, a to wynika z radości, że wczoraj nareszcie odezwała się w moim blogu Uleczka.
Wiem, miała spore rodzinne kłopoty i zmartwienia, więc rozumiem, czemu dotąd milczała.
Bardzo Jej współczuję i jestem z Nią moimi myślami i moim sercem.
Mam nadzieję, że uda się Jej pokonać wszystkie przeciwności, chociaż to niestety wymaga sporo czasu, ale potem znów będzie stałym bywalcem mojego blogu ( o ile rzeczywiście cenzura mojego blogu nie zamknie, mam nadzieję, że nie, ale……….)
A tu już zrobiło się dosyć późne popołudnie, myślę, że jestem w pewnym sensie wytłumaczona za mój późny wpis.
Życzę Wszystkim miłego spędzania tego ostatniego przedświątecznego czwartku.
Za tydzień o tej porze będziemy się już szykować do Wigilii.
Może trochę innej, niż dotychczas Wigilie bywały, ale zawsze jednak w Rodzinnym Gronie (nawet tym nieco okrojonym) pozostające.