I NIE POSZŁAM NIGDZIE !!!
TAK WYSZŁO
I NIE POSZŁAM NIGDZIE !!!
TAK WYSZŁO
POLSKA- EKWADOR 0:2
ALE SIĘ WCZORAJ ZDENERWOWAŁA M !!!!!
Toć nasza drużyna grała jak PATAŁACHY !!!!
Nasi wspaniali piłkarze potykali się na piłce,wywalali się pod bramką,a jak już strzelali to…prosto w ręce bramkarza,albo w…słupek.
Oglądałam jednym okiem (drugie było przy komputerze),a i tak szkoda było wytężać wzrok ,nawet to jedno oko ,na taką BYLE JAKĄ grę polskiego teamu.
Ż E N A D A !!!!!!
KOŃCZ WAŚĆ PAN JANAS, WSTYDU OSZCZĘDŹ……
Już dzisiaj nasi piłkarze powinni pakować walizki i do kraju wracać,bo raczej nic ciekawego nie pokażą….
KONIEC TEGO TEMATU, bo szkoda moich nerwów.
Wczoraj wieczorem "robiłam" za dobrą Ciocię-Babcię,grałyśmy z Polą i Juju balonem,a potem była kolej na ciuciubabkę….
Fajne to może i nawet było,ale już nie te lata,bardzo mnie te zabawy zmęczyły….
Dostały wczoraj odemnie świecące lizaki-co to ludzie nie wymyślą,w środku lizaka zamontowano malusieńkie,świecące się żaróweczki,ale była radocha,a potem…granatowy jęzor…
Dzisiaj mam w planach wizytę u Muchomorka.
Musimy ostatecznie poustalać plan naszego czatowskiego spotkania.
Szkoda tylko,że Marta nie będzie mogła do nas dołączyć…
Ale dwie,a właściwie trzy i pół (bo Muchomorkowa Dorotka z Jaśkiem w brzuszku też będzie nam sekundowała) ,napewno damy sobie radę….