Zgłaszam się.
Tak bardzo ten serial lubię, a ostatnio dosyć często oglądam go w proramie
Kino Polska, że dzisiaj sama w śnie uczestniczyłam w policyjnej akcji.
Strzelaniny nawet sporo było, udało mi się jakoś spod ostrzału uciec i już
myśleliśmy o kontrataku, gdy….zadzwonił mój budzik.
Odetchnęłam z ulgą, jednak pozostawię takie akcje osobom bardziej do
tego kompetentnym……..
Ale porucznik Borewicz mógłby być dumny z mojej zdecydowanej postawy.
Pozostawmy jednak sen w oddali i trzeba pomyśleć o rzeczywistości.
A ta będzie podobno bardzo śnieżna. U naszych sąsiadów Czechów zapowiadali
tak obfite opady, że aż przestrzegano, by niepotrzebnie z domu nie wychodzić,
ma tam spaść jakaś rekordowa ilość na metr kwadratowy tego białego puchu.
Jeżeli mogę pozostać w domu to niech sobie i pada, bo od sąsiadów do nas tylko
kilka kroków,tylko najwcześniej dzisiaj po godzinie 15 – tej, gdy już zacznę świętować
kolejny weekend……
Wczoraj spotkała mnie mała przykrość. Na pętli autobusowej przyczepiła się do mnie
jakaś baba i na siłę uprzyjemniała mi czas miłą rozmową.Nie mam nic na przeciw
takim pogaduszkom, dopóki nie schodzi ona na dwa czułe moje tematy: wiek i tusza.
Co do tuszy, no dobra, zgadzam się, że mam jej wielki nadmiar i powinnam ją nieco
zmniejszyć, ciekawe, wszystkim dobrze się mówi, tylko tym grubaskom naprawdę bardzo
ciężko tych zbędnych kilogramów jest się skutecznie pozbyć ( bez efektów jojo).
Co do mojego wieku, określanego przez ową babę ,to zdecydowanie sie nie zgadzam.
Nigdy nie wstydzę sie swojego wieku, bo jak mawiała pani Kwiatkowska, na to
trzeba sobie zapracować, ale wiek 70 lat jest dla mnie naprawdę jeszcze bardzo, bardzo
odległy,
Na jej wytłumaczenie można podać bardzo złe oświetlenie pętli ( he he) a także to,że
opatulona w czapę i szal niezbyt widoczna moja (młoda) twarz była.
No bo czy ja na 70 lat wyglądam????
Matko! ludzie, litości…..
Oczywiście zaraz po przyjściu zrobiłam małą sesję lustrzaną i mój wynik tak tragicznie
nie wyglądał. Na szczęście.
Ale sen mara Bóg wiara, to już za mną, fakt muszę się za siebie porządnie zabrać.
Tylko nie teraz, poczekam do wiosny.
Ja jestem typ niedżwiedzia i zimę przeznaczam na okres senny.
Pobudka przyjdzie wraz z wiosenną aurą.