Niższosć pisania blogu nad pisaniem opowiadań:
Piszę bloga starannie, właściwie od tego roku można powiedzieć, że całkiem systematycznie.
Łukasz- mój bratanek pisze na swojej stronie opowiadania.
Co jest łatwiejsze?
Może i pisanie opowiadań, bo wtedy fantazja ma większy dostęp , blog jest bardziej realistyczny.
A o czym w tym blogu stale pisać można, gdy niewiele się ostatnio dzieje?
Poszłam do pracy, miałam więcej lub mniej pracy, wróciłam z pracy, siadłam za
swoim wspaniałym komputerem przy okazji oglądam telewizję…. ot codzienność.
Pewnie, że po drodze zawsze coś jeszcze się tam wydarza,
Na ten przykład złośliwość martwych przedmiotów, a wszystko, co ma w jakiś sposób
z elektryką wspólnego ostatnio mnie nie lubi.
Tak, tak, nie lubi.
Mój ukochany aparat rentgenowski ciągle mi płata fogle, włącza się dopiero za
ktrórymś tam razem, pokazując ciągle jakiś error, rozłacza się nagle sam
w trakcie pracy, wyrczy,warczy. Dziwne, tylko mi, bo Jarkowi takie przygody się
nie zgadzają.Specjalnie kiedyś zostałam dłużej, żeby Jarkowi usterki pokazać i co?
Nic, ten potwór aparat działał bez zarzutu, nawet pod moją rączką, bo Jarek na
niego patrzył. Nie było warczeń, nawet szuflada aparatu działała bez zarzutu.
Oczywiście powiedziałam temu aparatowi, co o nim myślę, Jarek się śmiał, po prostu
aparat mnie nie lubi – stwierdził.
A w domu???, co jakis czas sam telewizor mi się nagle w trakcie oglądania wyłącza, albo
nie chce sie włączyć, muszę jakieś cuda- przełączania robić, żeby znów łaskawie się
uruchomił .
W ciagu 2 dni trzy żarówki nagle przestały świecić, tak, już.z o tym pisałam, ale czy
to jest normalne, żeby tak wszystkie naraz ?
Nie, widać mam jakąś antyenergię w sobie, która pokonuje energię elektryczną,
pożera ją jak Umba i przy okazji robiąc mi na złość zmusza, abym brzydkie wyrazy
powtarzać musiała po kilka tazy…..
Heh, a już myślałam, ze nie będe miała żadnego fajnego tematu do dzisiejszego
wpisu…….
No to co lepiej pisać? blog, czy opowiadania???