No na to wygląda. Bo już godzina 17 sta się zbliża, a wpisu
do mojego blogu nie jak bylo tak i nie było.
No to juz się poprawiam, zgodnie z moją noworoczną obietnicą.
Ale oczym pisać w sobotę?
Dzewczynki czyli Zoja i Pola pojechały dzisiaj już na zimowisko.
Rano ,o dziwo ,wstały wcześnie bez ociągania i już po 8 smej gotowe były do wymarszu.
Dokładnie nie wiem gdzie na ten obóz pojehały, wiem, że gdzieś niedaleko Zakopanego.
No to chyba narciarską pogodę będą miały dobrą, bo obie na nartach całkiem nieźle
już jeżdzą.
Trzecia, czyli mała Mija niestety została w Krakowie, ale pewno za tydzień razem z Ojcem
i z siostrami do Zakopanego pojedzie.
Niestety nie wszystkie dzieci na zimowisko mają takie szczęście jechać.
Dal mnie lepiej, bo troche ciszej w domu będzie, bo co jedna mała dziewczynka, to
nie to samo, co szalone trzy dziewczyny, mniej ruchu,więcej spokoju….
A jak już wszystkie pojadą z Ojcem dopiero cisza w domku będzie taka jaką lubię,
A potem znów będe czekała do spokojnych wakacji, ech.
Malkotentką zostałam.
Ale ja naprawdę spokój i ciszę lubię, co robić……