Idę do pracy

No to idę do pracy.

Idę do pracy.

Co mam robić?  muszę iść do pracy.

Okropnie źle w sobotę idzie się do pracy.

Prawie wszyscy wolne mają, a ja muszę iść do pracy.

To niesprawiedliwe, że w sobotę muszę iśc do pracy.

Prawda, że to niesprawiedliwe, że muszę  akurat w sobotę iść do pracy ?????

Dosyć narzekania, ubieraj się i idź wreszcie  do tej pracy!!!!!

Jedyna pociecha, że w pracy spotkam dzisiaj mojego miłego Pana Doktora.

Oj, jeszcze w tym roku jeszcze go nie widziałam, on tak rzadko do nas przyjezdża.

Jest naprawdę niezwykle sympatyczny i szarmancki.

Pacjenci też go lubią, bo jest naprawdę  bardzo profesjonalny.

No cóż, klient płaci, klient wymaga.

Ale różnie bywa z tymi lekarzami, ten jest naprawdę bardzo solidny, polecam gorąco.

A, dzisiaj jeszcze umówiłam się z moją koleżanką ze Szpitala Kolejowego – Krysią.

Jej córa ma jakieś kłopoty z nogą, pewnie następna ofiara zimowego szaleństwa.

Bedę tą nieszczęsna nogę fotografowała ( oczywiście przy użyciu promieni X),

a potem muszę ją podesłać do naszego pana Doktora.

Nie wiem, czy chętnie ją przyjmie, bo on głównie kręgosłupami się zajmuje,

ale może dla mnie zrobi  ten wyjątek???

No, mam nadzieję, że ten mój ukochany aparat nie będzie mi dzisiaj swoich

hopsztosów czynił.

Kiedyś go postraszyłam wielkim psem, który akurat na ulicy szczekał i aparat

chyba się przestraszył, bo zaraz zaczął działać.

Czym mam dzisiaj go postraszyć? chyba tym, że na złomowisko go oddam, he ,he.

A swoją drogą ciekawe, czy w takim aparacie jest jakaś „dusza”. Bo dlaczego

akurat zawsze tylko ja mam z nim kłopoty, a Jarkowi działa prawie

bez zarzutu?

No inna sprawa, że może Jarek się nie przyznaje przedemną do aparatowych kłopotów.

Taka męska duma, jemu zawsze wszystko się udaje…..

A ja zawsze, przynajmniej na początku mojej działalności mam nerwówkę, włączam

i wyłączam go po kilka razy, bo jak jedno się włącza to drugie się wiesza i w sumie

muszę zaczynać wielokrotnie od początku. Potem juz aparat się jakoś daje się

obłaskawić i do końca  mojej pracy nie mam już z nim kłopotów.

Ale co podżyję przy nim, to moje.

Dobrze, koniec już aparatowych wywodów i tak nic to nie zmieni.

Acha, jeszcze mały test  dla  Maćka – jeżeli rzeczywiście tak uważnie czyta ten

mój blog, ( bo zawsze głośno mnie upomina, gdy wpisu mojego chwilowo

zabraknie), to proszę o telefon około godziny 11 -stej. w wiadomej nam

poufno – hydraulicznej sprawie 🙂

Koniec  wpisu na dzisiaj, bo idę już do pracy,

Cześć, życzę miłego odpoczynku przez weekend !!!!

Nie wszyscy muszą w końcu iść tak jak ja w sobotę  do pracy!!!

 

Reklama