( żeby nie było, że tylko o polityce piszę !!!)
ja noszę kalosze
ty nosisz kalosisz
on nosi kalosi
my nosimy kalosimy
wy nosicie kalosicie
oni noszą kaloszą.
Ot, taki wierszyk mi się nasunął na myśl, byle tylko nie przerodził się realnie
w przymus ich noszenia.
Jak narazie to chyba nam nie grozi, bo wszędzie słonko panuje i jemu chwała.
Dopiero w Święta nam nieco popada ( a może się mylą z tą prognozą?), a Lany Poniedziałek
ma być podobno naprawdę lany.
A wogóle to dobrze jest, nie ma co narzekać, jeszcze tylko 3 dni i mamy święta.
No bo w Wielki Piątek będę miała wolne, zresztą wyjeżdzam i muszę się do drogi sposobić.
No i nie mogę zapomnieć o laptopie, aparacoe fotograficznym, ładowarce do telefonu
( bo okropnie Bardzo Ważna Osoba smuciła by się ogromnie,gdyby ze mna przez święta
porozmawiać nie mogła!!!!
Nie zapomnę też oczywiście o przewodzie do ściągania zdjęć, bo będę mogła je sobie odrazu
do mojego laptopika zgrywać i może też o ładowarce do aparatu fotograficznego.
Dużo tego wszystkiego sprzętu, jak na 3 wyjazdowe dni.
Ośrodek jest wielkii i na szczęście „zaopatrzony” w łącze internetowe – ha, to oczywiście
było jedno z moich ważniejszych pytań, które zadałam, gdy telefonicznie sobie
rezerwowałam tam miejsce.
Jeszcze dzisiaj do nich muszę raz zadzwonić i potwierdzić mój przyjazd ( a jednak!!),
a potem pozostało mi tylko czekanie.
Tylko szkoda, że te 3 dni w Ustroniu migną jak rakieta, zanim dobrze się tam
rozejrzę, już będzie trzeba zbierać się z powrotem.
Ale nic nie może wiecznie trwać, nawet taki przyjemny, wiosenny wypad.
Wiosenny? – a ta deszczowa prognoza ?? a kysz!, znów będę musiała deszcz zaklinać.
A jednak nie wytrzymałam!! Panie Kawusia! :To, że nie piszę (chwilowo) o polityce ( a
przynajmniej staram się nie pisać), nie znaczy, że nie czytam Twoich celnych komentarzy, pod
którymi oczywiście dwoma rękami się podpisuję.
A tak tylko wspomnę na marginesie : wczoraj w Krakowie mieliśmy dwie demonstracje
w około Wawelu, jedni czczili rocznicę pogrzebu ( to taka nowa tradycja polska), inni okazywali
swoje niezadowolenie z pochówku pary prezydenckiej na Wawelu.
Pan Prezes” z ważnych rodzinnych powodów” oczywiście do Krakowa na uroczystą rocznicę
pogrzebu brata nie pojechał, ale………..
jakoś nikt, ani nic ( choroba matki) nie przeszkodziło mu właśnie wczoraj wygłosić testamentu
swojego brata, a wygłaszał go z wściekłą miną i zaciśnięta w kułak pięścią – kto nie wierzy i
twierdzi, że się czepaim, polecam oglądnięcie sobie moment jego wygłaszanie testamentu
na http://www.onet.pl uwieczniony stosowną fotografią.
Komentarza nie zamieszczam, ale mojej opcji chyba się domyślacie……
Cicho, sza…..
A może po kryptach Katedry Wawelu duch śp. Lecha się pląta i dlatego Jarosław
nie chce tam jechać, by nie być przez brata przeklętym???
No, nie zdzierżyłam…poddaję się, ale się nie da! Naprawdę się nie da!!!
No to tylko pozostało mi jedno : życzyć przyjemnego, słonecznego wtorku.
I uśmiechów, wszak wszystkie rocznice już minęły, a do następnej miesięcznicy jeszcze
mamy daleko, trochę odetchniemy…….
Co prawda już za kilka dni będę ochodziła swoją własną rocznicę, ale o tym dopiero więcej
w piątek napiszę. Narazie tylko nadmienię, że 22 kwietnia będzie znów 141 rocznica urodzin
pewnego Włodzimierza o inicjałacj I.L. no i……… 🙂
Pa 🙂