wpis o niczym

 

 

Bo dzisiaj jest piątek.
Bo dzisiaj rozpoczynamy znów weekend.
Bo dzisiaj znów jest następny dzień kanikuły (przynajmniej na razie)
Bo……. boooo…. booo

No bo nie mam nic ciekawego dzisiaj do napisania, czasami muszę od wpisów sobie odetchnąć
No może jedyne ciekawe jest to, że znów na parę dni wylądowała u mnie Pepa (a jednak!), więc jakieś spacerki mi się szykują tylko….
Pewnie i Pepa nie znosi upałów – jak na razie szuka sobie spokojnego i nieco chłodniejszego miejsca na balkonie.
Na szczęście tam jest cień, co jej i mnie też odpowiada.
W kuchni, tuż przy balkonowych drzwiach mam bardzo wygodną sofę, na której lubię sobie troszkę podrzemać, gdy nieco wietrzyku do mnie dociera.
Zupełnie czuje się, jakbym pod gruszą sobie leżała, na dowolnie wybranym boku oczywiście.
No i tej nocy na pewno będę wreszcie mogła zostawić na oścież drzwi balkonowe zostawić, bo pies będzie pilnował – przynajmniej mi się tak wydaje.

A propo’s przeczytałam niedawno taki kawał:
W nocy żona budzi męża i zaniepokojona mówi:
– Józek, ktoś się kręci po kuchni, chyba włamywacz.
– To co mam zrobić – pyta mąż?
– Idź obudź psa. 
Ciekawa jestem, czy Pepa będzie też taka czujna……

 I od dzisiaj zapowiadają już lekkie ochłodzenie, deszczowe opady i dosyć poważne burze
No i na jutro obniżka temperatury do….. dwudziestu stopni.
Brrr, to prawie mróz.
Już mam obierać kurtkę i czapkę na głowę?
A długotrwałe prognozy przepowiadają, że takie gorące dni będą aż do……….października.

Fajnie, przynajmniej mniej za ogrzewanie mieszkania zapłacę!

No to nic, idę na spacerek z Pepą, póki jeszcze nie pada, bo ona też deszczu nie lubi.

Miłego piątku i miłego odpoczynku.

.