No to wypijmy sobie teraz poranną kawę, czy czaju, jak to mawiała Ciocia Stasia w „Klanie” – bo dzisiaj niedzielę mamy.
No własnie, Ciocia Stasia, tak charakterystyczna osoba w Klanie, która swoje młode lata na tułaczce w Kazachstanie spędziła, potem udało jej się powrócić do Polski i zakorzenić w rodzinie Lubiczów, gdzie czuła swoje miejsce, była dobrą duszą tej familii. Potem ułożyła sobie własne życie poznając, a potem poślubiając pana Jeremiasza, z którym już we własnym mieszkanku szczęśliwie zamieszkali.
Uwielbiałam tę postać, miała taki charakterystyczny, wschodni akcent, a z jej oczu płynęła wprost sama dobroć.
I nagle, parę dni temu, doszła do nas smutna wiadomość: Kazimiera Utrata, która odgrywała rolę Cioci Stasi niestety nie żyje. Już nie zobaczymy jej dobrotliwej twarzy w „Klanie”, już nie usłyszymy jej śpiewnej mowy……
Żegnaj Ciociu Stasiu ! Byłaś mi tak bliska, jakbyś była moja Ciocią. Tyle w Tobie było dobroci, uśmiechu i radosci życia, zawsze miałaś dla każdego dobre słowo. Mogłabyś być dla mnie wzorem, albowiem też jestem już taką Ciotką mojego rodu, też bardzo licznej i kochanej i bliskiej memu serca Rodzinie.
Na pewno jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem, bo chociaż bardzo się staram, czasami pokazuję swoje „pazurki”, ale i tak wszyscy moi bratankowie, siostrzeńcy i ich dzieci wiedzą, że bardzo ich kocham.
Bez Cioci Stasi „Klan” już nie będzie taki sam, Ona dodawała swoją postacią i barwę i humor temu serialowi.
Niestety….znów coś się skończyło…….
Wstał znów piękny i słoneczny dzionek, cieplutki, pogodny, dodający wprost energii i checi życia.
Już jestem po porannym i bardzo miłym spacerku z Pepcią. Tyle by lo ciekawych psich koleżanek i kolegów po drodze, ale nie ze wszystkimi Pepcia widać się lubi. Taki piękny, włochaty pies wyraźnie miał ochotę na zaprzyjaźnienie się z Pepą, ale ona ostentacyjnie go wyminęła, nawet w jego stronę nie popatrzyła, mimo, że on tak radośnie do niej swoim ogonkiem machał.
Nie rozumiem, co się w nim Pepie nie spodobała, bo ona raczej chętnie z pieskami się wita, ten wyraźnie jej podpadł.
Widać nie tylko pośród ludzi są animozje……. a może tamten pies popierał pis i to Pepie się przez to nie spodobał?
Chociaż Pepa nie jest przecież moim psem, więc nie wiem jakiej partyjnej jest ona orientacji 🙂
Własnie przeczytałam w Onecie o dziwnych pogodowych anomaliach, które przekraczają zdecydowanie normy w tyn samym okresie w innych latach, ale mogą przynieść wiele szkód związanych ze zmianami wiatrów, prądów oceanicznych, co może przynieść wiele zawirowań.
To nie tylko problem wzrostu temperatur, to także zapobieganie niekorzystnych warunków klimatycznych, pomyśleć, że wszystkiemu jest winien człowiek i przemysł.
Ale kto się nie cieszy ciepełkiem? A tego jak na razie ma starczyć nam aż ….do października.
Co prawda były lata, że na początku września chodziło się się z krótkimi rękawkami, taki był na przykład rok 1974, doskonale pamiętam, bo własnie 2 września ubrana w cienka sukienkę odwoziłam mego Tatę do szpitala, niestety już z niego nie wrócił, a ja letnia sukienkę musiałam zamienić na czarną, z długim rękawem…….
To już 44 lata od tego smutnego dnia minęło.
Ale o tym na pewno w swoim blogu wspomnę 2 września .
Tak jak i o tej samej dacie 2 lata temu, gdy zmieniałam mieszkanie.
No tak, dwa lata temu, o tej porze siedziałam już „na walizkach” i się denerwowałam, jak to będzie. No i jest fajnie.
Własnie dzisiaj na porannym spacerku sobie o tym myślałam, obserwujac kaczuszki na stawie. Codziennie rano je odwiedzam,
Tylko z kim będę na spacerki wychodziła, gdy już sobie przypomną o Pepie i przyjadą ją odebrać??
Oj, ale smutno wtedy będzie.
Teraz mamy tylu znajomych, witamy się zawsze miłym pozdrowieniem dzień dobry….Od razu przypomina mi się, ilu znajomych, Przyjaciół miałam, gdy była u mnie Tina, też to wszystko były psie znajomości, ale to takie miłe, gdy ktoś już od rana do Ciebie się uśmiechnie….
No to życzę bardzo miłej i bardzo pogodnej niedzieli (co prawda zapowiadają gdzieś tam burze, ale na szczęście tylko przelotne).
A popołudniu znów pójdę sobie do Parku na lody do Budki Lodożerców.
Wczorajsze orzechowe z figą były bardzo smaczne