Więc idę do roboty ….to nawiązanie do poprzedniej bajeczki Pana Kawusi.
A swoją drogą osioł to wspaniałe zwierzę, ma takie piękne uszy, kapitalne oczy
i w dodatku jest taki uparty…prawie jak ja.
Ale powiem Wam wielki sekret:
Naprawili mój ukochany aparat rtg.
Dzisiaj idę na szkolenie – muszę przestawić się z ciemni analogowej na przeróbkę
cyfrową zdjęc rtg.
Teoretycznie wyobrażam sobie, jak to się robi, dzisiaj będzie praktyka.
Co prawda nauczycielką będzie pani Marta ( niezbyt ją lubię i vice versa), więc ona dosyć
surowo pokaże to tu to tam i….. reszta zostanie już do mojej dyspozycji.
Ale żadnej improwizacji, muszę do tego podejść fachowo, zresztą nawet horoskopy
powiedziały mi, że przede mną wielkie nowe wyzwania, którym przez dokładność tylko dam
radę. No to skoro tak horoskop mówił?
Nastawiłam sobie budzik na 7 rano, ale mój wewnętrzny budzik zadzwonił o 40 minut
wcześniej, wiadomo, zawsze tak mam, gdy czeka mnie coś ważnego w życiu, budzę się
grubo przed budzikiem.
W dodatku w śnie robiłam i robiłam te cyfrowe zdjęcia rtg – znaczy się jestem przejęta
tym, co mnie czeka. A co mnie czeka……. łatwo na początku nie będzie, ale co tam, zawsze
byłam zdolniacha, nie mylić z debeściakiem, bo tu mam złe skojarzenia…..
Zresztą obróbkę zdjęć do Garnka też robię i sobie daję jakos radę?
No właśnie, apropos Garnka, nie wiem czemu miałam dzisiaj straszne kłopoty z wejściem na
moje konto, najpierw ku mojemyu przerażeniu Garnek pokazywał, że nie ma takiego
konta ( a nik i hasło poprawnie były wpisane, kilka razy sprawdzałam), a potem nagle
nie było dostępu do tego portalu. Próbowałam wielokrotnie, nieco spanikowana,
bo tyle pięknych zdjęć poszło by w niwecz, już nie mówiąc o fajnych ludziach tam poznanych.
Na szczęście wszystko wróciło do normy i narazie Garnek działa bez zarzutu,
UFFF! Kamień z serca mi spadł i potoczył się po podłodze……
No cóż, pora już do pracy się zbierać, kawusia oczywiście już dawno wypita, lekarstwa
zażyte, cukier pomierzony, pora wyruszać.
Miłego wtorku wszystkim życzę. Ma być może mroźnie ale słonecznie, tak przynajmniej
w TV twierdzili i tak się, patrząc na niebo zapowiada.Ale cóż, nadal zimę przecież
mamy, jakby nie było.
A zresztą stare porzekadło ludowe mówi : Idzie luty podkuj buty.
Więc narazie nie grozi mi wyskakiwanie z moich ukochanych botków.
Ciekawe jakie następne zwierzątko będzie na tapecie Kawusiowej bajki……
Już się nie mogę doczekać!!!!