Tak środę mamy, niestety dosyć mroźną, jednak nie oszukali nas, mamy minusowe
temperatury, niestety.
A do wiosny coś około 40 dni a tu masz, zima pokazuje, że ciągle jest ważna.
Aparat jeszcze nie naprawiony, ale nic to, jeżeli uda mi się tylko położyć stół ( bo pozostawiłam
go w pozycji stojącej) tego jednego zapisanego pacjenta powinno mi się udać zrobić,
moja chytrością i pomysłem, bo będę ruszała nie stołem a pacjentem.( biedny pacjent!!!, ale
postaram się go nie bardzo sponiewierać)
Niestety tylko takie zdjęcie bez użycia szuflady z kratką mogę wykonać narazie, no chyba
że dzisiaj przyjdzie pani Marta, a powinna przyjść, bo na jutro rozpisanych jest sporo badań
kontrastowych i owa szuflada będzie niezbędna!!
Krótka informacja o moim konflikcie z TP : otóż dostałam telefon od Pani z TP, która
mnie poinformowała (całkiem niegrzecznie), że moja reklamacja nie została uznana, bowiem
tak TP właśnie nalicza należności, jak nalicza, czyli wg mnie oszukuje.
No cóż, napisałam odpowiednia notkę do Dyrekcji TP do samej stolicy ( a powinnam była
napisać do Katowic, bo tam zdaje mi się jest najgłówniejsza Dyrekcja) – czekam teraz
na ich odpowiedź, a ta musi dojść, bo sprytnie wysłałam list za poręczeniem dostarczenia.
Ciekawostka jeszcze jedna: coś jednak było nie tak, bo jak pisałam, za wszystkie rozmowy
każdego miesiąca liczyli mi za każdą rozmowę, tak jakby nie było tych godzin premiowych,
ale za to popatrzyłam w ostatnie bilingi, czyli od dnia 12.02. br, gdy juz zaczęłam swoją
interwencję i…. okazało się, że wtedy wszystkiem moje rozmowy zaznaczone były :00. w
ramach limitu.
No to w końcu mam ten limit, czy nie mam i dlaczego zaczęli go naliczać dopiero wtedy, gdy
wdrożyłam moją interwencję?
Tym bardziej świadczy to ( wg mnie oczywiście) o niesolidności i nieuczciwości firmy Telefonia
Polska, dopiero gdy się upomnisz naliczają tak jak powinni.
Sprawa nadal trwa i nadal będę informowała, gdy coś się zmieni na korzyść lub nie korzyść.
O pogdzie już pisałam, więc się nie powtarzam, zima niestety trwa.
A ja jednak słonecznego dnia życzę, bo wierzę, że słoneczko jednak dzisiaj przez chmury się
przebije i chociaż troszkę ogrzeje nasze kości.
O polityce już pisać też nie będę, bo zbyt dużo nerwów ostatnio straciłam, nie to, że
krytykują wszyscy moje ulubione PO, bo pewnie pewna krytyka im się przyda, ale teraz
wszystkie partie czują przedwyborczy wiatr w plecy i HURRA na Józia, jakby zapomnieli o
swoich niegdysiejszych niedoskonałościach. Żadnej pokory ani w Pisie ani w SLD nie widać,
każdy z tej partii opowiada, jaki to ich rząd był wspaniały, no cóż, historia pokazała jednak
co innego. Liczą, że wszyscy popadli w zbiorową niepamięć.
No to jednak napisałam coś o polityce, ale teraz już o polityce cicho sza!!!