Nieuchronnie zbliża się najprzyjemniejsza pora roku – czas Świąt Bożego Narodzenia.
U mnie rozpocznie się on już w przyszły piątek Wigilią Firmową,, już na nią czekam niecierpliwie.
To będzie wielkie spotkanie wszystkich pracowników naszej Firmy z Dyrekcją, wspólne składanie sobie życzeń świątecznych, wspólne biesiadowanie i wspólne kolędowanie. Ale będzie się działo.
A ja zmów będę się dziwowała, że ten rok szybko nam przeminął, przecież dopiero co nie tak dawno spędzaliśmy wszyscy miłe przedświąteczne chwile przy wspólnych stołach….
Dzisiaj miałam iść na proszoną kolację, niestety mój gość z przyczyn technicznych, czyli z powodu niespodziewanego wyjazdu, musiał przełożyć termin naszego spotkania, przykro mi trochę było, ale jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze.
Nie wiem tylko, czy jeszcze w tym roku uda nam się spotkać, chciałabym, żeby tak się stało, ale czasami czynniki wyższe mają wpływ na nasze decyzje, a z takim losem trzeba się godzić.
Wczoraj przyszedł pan do naprawy mojego piecyka gazowego w łazience. Okazało się, że jednak nie było tak źle, tylko trochę przeczyścił mi świeczkę no i ustawił parametry piecyka, który był dość rozregulowany, teraz przynajmniej leci mi już przyjemnie ciepła woda. No i najważniejsze, nie trzeba wymieniać piecyka, czego tak się obawiałam.
Z jaką przyjemnością wczoraj wreszcie się wykąpałam, nie drżąc z zimna, jak to ostatnimi czasy bywało.
A że troszeczkę ubyło mojej kasiorki? Cóż obić, takie jest życie, wszędzie trzeba płacić, gdy za to coś się otrzymuje.
Co prawda są jeszcze tacy ludzie, którzy uważają, że im się należy otrzymywać wszystko za darmo, ale to już są raczej przeżytki. Chociaż z drugiej strony, pewnie im jest łatwiej, bo nie trzeba pracować, wystarczy tylko wyciągnąć rękę i już się forsę dostaje.
Ostatnio zauważono, że od czasu, gdy wprowadzono sławetne 500 plus, wiele kobiet po prostu zrezygnowało z pracy. Pewnie, po co się trudzić, gdy manna sama z nieba spada? I żebym nie była źle zrozumiana, owszem, trzeba pomagać tym rodzinom, w których naprawdę panują ciężkie warunki bytowe, ale wspomaganie rodzin, które same są zdolne zapracować na siebie i na dzieci jest po prostu niewychowawcze.
Jest to wspomaganie osób leniwych, a przy tym na tyle bezczelnych, że bez żadnej żenady takiej pomocy żądają.
Jaki przykład dają tacy rodzice swoim dzieciom? Ano taki, że nie warto pracować, skoro i tak się wszystko dostaje za darmo.
Tylko, gdy kiedyś dojdą do wieku emerytalnego, będą gorzko rozczarowani, gdyż ich emerytury będą iście głodowe, dzieci ich nie utrzymają,m na pomoc państwa też pewnie nie będą mogli liczyć….
Czy nie lepiej, bardziej sprawiedliwie byłoby, gdyby rząd powołał specjalne komisje przy np MOPS-ie, czy w szkołach i wyłonił te rodziny, które rzeczywiście tej pomocy potrzebują, a nie bezmyślnie pieniądze wszystkim, tym potrzebującym i tym niepotrzebującym.
Można by było ustalić listy dzieci rzeczywiście biednych, dawać im pomoc w postaci darmowych obiadów, czy dopłat do ubrań, książek, szkolnych przyborów itp.
Te „zaoszczędzone” pieniądze, wydawane bez powodu można byłoby lepiej zagospodarować właśnie dla tych potrzebujących. Proste, ale mało populistyczne, prawda? Lepiej naobiecywać wszystkim kokosy, a potem jakoś to będzie, ale wkrótce nie będzie, bo tych funduszy jest coraz mniej….
Na razie wśród ciemnego luda dalej euforia panuje, kto wie, jak długo.
Dzisiaj na Krakowskim Przedmieściu odbędzie się następna „szopka smoleńska”, ale tym razem będzie ona przerwana kontrmanifestacją Obywateli RP, nie zgadzających się na co miesięczną pisowską hucpę pod Pałacem Prezydenta. Ten plac nie jest miejscem modlitw, do tego jest miejsce w kościele, ten plac nie może być miejscem siania zamętu, nienawiści do innych, miejscem objawień wszystkich kłamstw, szczególnie tego smoleńskiego.
Oczywiście minister Błaszczak uważa, że jest to próba wyprowadzenia ludzi na ulicę i wszczynanie burd, aby walczyć z legalnie wybranym rządem.
Poniekąd jest to prawda, rząd został wybrany legalnie, ale głównie przez kłamstwa wyborcze, przez populistyczne hasła, które głosili, a które są teraz dalekie od prawdy i dlatego wyprowadza to nie zadowolony „nie ciemny lud” na ulicę. Pis chciał sobie zapewnić co prawda wyłączność do manifestacji, zapewniając takie prawo nie tylko rządowi, ale też i kościołowi, na szczęście nie udało im się takiej hucpy przeprowadzić, pod naporem narodu i ważnych organizacji polskich i Unijnych od tego zamiaru odstąpili.
A teraz śmią krytykować, że Obywatele RP również chcą być 10 grudnia pod Pałacem Prezydenta, aby zablokować miesięcznicę – symbol smoleńskiego zniewolenia Polaków.
Zresztą 13 grudnia również odbędzie się podobna kontrmanifestacja, aby zapobiec temu, by Pis znów nie przywłaszczył sobie następnej uroczystości.
Przyznam, że trochę obawiam się tych manifestacji, ale mam nadzieję, że rząd nie pozwoli sobie na zbrojne akcje, podobne do tych 13 grudnia.
To byłby ich koniec, chyba doskonale zdają sobie z tego sprawę, że powtórka z 13 grudnia 1981 nie ma prawa bytu w Polsce.
Ale na pewno czują się zagrożeni, stąd te groźne ich pomruki i deprecjonowanie legalnych manifestacji.
Zobaczymy, ale czekają nas wcale nie łatwe dni.
Dzisiaj kolejna sobota, już pomału nadchodzi czas na domowe przedświąteczne porządki, ale potem i na wypoczynek.
Życzę owocnej soboty 🙂