Wszystko co dobre, szybko się kończy

 

Niestety mój pobyt w Ustroniu Śląskim teź ma się ku końcowi.

Jeszcze tylko kilka godzin i znów powrót do Krakowa.

Krótkie podsumowanie :

Wielki piątek : przyjazd ( po lekkich korkowych perypetiach) około 18-stej, kolacja, rodzinne

pogaduszki

Wielka Sobota : rodzinne śniadanie, spacery ( piękna pogoda).

Po południu spotkanie z Kolezanką z Garnka, która nieopodal mieszka, mała  eskapada po

Ustroniu

Po kolacji wspólne rodzinne pogaduszki.

Wielka Niedziela: zimna, deszczowa a czasami i strasząca  burzą:

Uroczyste Śniadanie Wielkanocne z udziałem Proboszcza  tutejszej Parafii.

Pogoda raczej ohydna, nie bardzo jest co robić, więc oglądam TV.

Po kolacji obchodzimy 5-te urodziny Antosia, więc jest specjalnie na ta okazję przywieziony

tort ze swieczkami.

Przy okazji zostaje mi też ośpiewane 100 lat z okazji moich wcześniejszych urodzin.

Wieczór spędziłam z panem Władysławem, którego  tutaj ” poderwałam”

Hi, hi, nie jest ze mną jeszcze tak żle, skoro kogoś „zauroczyłam”, tylko co na to powie

Bardzo Ważna Osoba?????

Żarty na bok, przynajmniej z panem Władysławem porozmawiałam sobie na temat eksperanto.

No a dzisiaj  już koniec tego dobrego, trzeba się pomału zbierać do domu

Jeszcze kilka chluśnięć wodą, wszak to Śmigus Dyngus, jeszcze zjedzony obiad, kilka oddechów

świeżym powietrzu i…… żegnaj Ustronie Śląskie.

Ano, takie jest życie.

A ponieważ dzisiaj jest drugi dzień Świąt zyczę wszystkim   miłego świętowania

 

 

 

 

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s