letni urok weekendu w Modlnicy trwa

A więc poranna kawka, a potem śniadanko  na tarasie i ten spokój, chociaż wolałabym, bym nie musiała w pobliżu słyszeć tego pomruku przejeżdzających samochodów, szmer leniwie płynącego strumyka najpewniej więcej by mnie satysfakcjonował.
Niby działka Magdy jest kawałek oddalony od szosy, ale niestety jest to dosyć ruchliwa droga, nawet w niedzielę.
No i troszkę nachalne muchy i osy przeszkadzają, ale taka już ich natura, nic na to człowiek nie pomoże.
Siedzę sobie więc szczęśliwa na tarasie,słonko na razie operuje poza domem, więc jest przyjemny poranek, którego nic mi zamącić nie może, a na pewno nie brudna polityka, co to to nie, na pewno nie dzisiaj.
Popatrzcie na tą uśmiechniętą hortensję Magdy, od razu weselej na duszy się robi.
Miłej niedzieli.