
I leżę sobie jako ten Łazarz w łóżeczku,popijam herbatkę ze soczkiem malinowym,zażywam Apap i…
wcale a wcale nie jest mi dobrze.
Bo od długiego leżenia tylko lędzwie bolą……
Katar zapycha nos,kicham,kaszlę,w głowie się mąci …..
buuu,chcę byc już zdrowa.
A jednak dzisiejszą niedzielę tez poświęcę na intensywne leczenie.
Jutro wszak poniedziałek i całkiem zdrowa muszę startowac w nową pracę.
No własnie, już wiem na czym ma polegać moja praca w "rybkach"
Porzucę poprostu dział gastronomi i zajmę się windykacją.
A w tym dziale będę panią swojej pracy, i ja jakoś ten dział muszę rozbudować.
Może to i lepiej?
I znów czuję się tam….potrzebna. 
Miła wiadomość.