No i mam kłopot.
Nie chcę się wyrywać z jakimś prezentem,ale kurcze, lubię tego Wieśka z pracy.
Nie myślę oczywiście o jakimś wielkim prezencie,ale nie wiem czy wypada nawet jakąs drobnostkę dać np.słonika na szczęście???
Troche zmałpuję prezent,bo taki dałam Sabince,ale…
To tylko drobiazg….niezobowiązujący….
A może serduszkowe pierniczki,które tak lubi?
Nie wiem,muszę sie zastanowić,troszkę czasu mam….
Może uda mi się dzisiaj odwiedzić gabinet p.Uli-fryzjerki??
Coś z tą głową muszę znowu zmienić.
Za tydzień impreza szpitalniana,spotkanie (niestety już byłych) pracowników przy przedświątecznej kawusi.