No to się pięknie wystroiłam,wypachniłam i idę na tą imprezkę.
Chociaż pogoda za oknem taka,że nawet psa żal wypuszczać.
Ale od czego jest taxi?
W końcu cięzko pracuję na luksus,więc sobie dzisiaj mogę na to pozwolić.
A co…
JAK SZALEĆ ,TO SZALEĆ NA CAŁEGO !!!!
Oszczędzać będę jak przyjdzie na to czas,a bieda mnie zmusi…..
Dzisiaj pozwalam sobie na szaleńswwa przeróżne.
Nie,nie,nie myślę o alkoholu,ale nie zarzekam sie,jak będzie jakiś toast ,
to i owszem na pewno jakiś wypiję kieliszeczek.
Hm,tylko okazuje się,że z taksówkami nie tak łatwo.
Pomyśleć,ze kiedyś stali i czekali na klietnta a dzisiaj?
Wróciły stare czasy,nie chcą korporacje przyjmować zgłoszeń…..
ŚWIAT SIĘ WALI !!!
No cóż robić,uszy po sobie i…czekam.
KIEDYŚ TAM W KOŃCU PRZECIEŻ DOJADĘ.