Niestety dopiero w południe.
Nie,to wcale nie z lenistwa, ale z przyczyn tak zwanych obiektywnych.
Poprostu nie miałam netu.
Haha,widać ta przypadłość nawet na neostradę za mną
polazła…..
Jak to dobrze,że mam takiego miłego Pana,który w niedzielę się do mnie pofatygował i usunął awarię.
Jeszcze umówiłam się z nim na sobotę,będę zakładała DVD do komputera,i inne drobne usterki komputerowe ponaprawia…
Tak więc mój komputer oddaję w bardzo dobre ręce.
Już się nie martwię o żadne awarie.
Zastanawiałam się też nad montażem kamerki internetowej,ale…z tym jeszcze poczekam.
Co będę ludzi swoją gęba straszyła …..