Day: 14 marca 2006
BIEL PORANKA
a za oknem znów regularna zima…..
Niby nic,takie drobinki śnieżne spadały wczoraj gdy wracałam do domu…
Wogóle zastanawiałam się,czy to śnieg prószy.
A jednak w regularności siła.
Rano budzę się i oczom nie wierzę.
Znów wszędzie bielutko.
Drobinka po drobince,płateczek za płateczkiem i już gotową zimę mamy.
I znów rękawiczki,szalik,czapka,ciepłe gacie…
I znow ślisko,więc kroczek za kroczkiem…
I znów…
Czy ja już pisałam,że nie cierpię zimy????
Wnoszę postulat,żeby zimę ograniczyć tylko do miesiąca grudnia.
No bo inaczej święty Mikołaj nie mógłby na saniach przyjechać,i jakoś dziwnie wyglądało by Boże Narodzenie w blasku słońca i w zielonym odcieniu liści ….
Ale to już wystarczy,potem już powinna być wiosna,a po niej lato,trwające powiedzmy do 24 listopada,potem króciutki okres jesieni (ale ciepłej i bardzo kolorowej),kilka dni zimy i znów dłuuuga wiosna.
Wiem,wiem,niezadowoleni byliby amatorzy zimowych sportów……
Dla nich wyodrębniłabym specjalna strefę,gdzie zima trwa na okrągło przez cały rok,wspaniała zima, z dużą ilością białego śniegu,śnieżne stoki narciarskie ,a co najważniejsze łatwy dojazd i ceny poniżej naszych krajowych.
No i czy nie wspominałam już,że mam bujną wyobraźnię???
Niestety,wracam do białej rzeczywistości,ubieram zimowe buty ( już nie mówiąc o innych zimowych częściach odzieży ) i zbieram się do pracy.
Na wiosnę jeszcze troszkę muszę niestety muszę poczekać.
A jak jej nie ma,to ja sobie ją chociaż tu namaluję i już….dla lepszego samopoczucia…