
Nie będę sobie mogła czatować u żabek.
Wyłączyli mi jawę,więc uniemożliwili wejście na polchat i na czaterię.
Chyba została mi Wirtualna Polska,ale co tam mam szukać??
Zawsze mówiłam,że z rodziną wychodzi się do……
Nie szkodzi.
I tak nie wiele tam miałam czasu,ale przynajmniej na sekundkę zaglądnęłam kto jest,jak już byłam odrobiona,czy np.w sobotę,gdy jest pusto w przychodni i nawet gęby nie ma do kogo otworzyć.
Ale Emil jest złośliwy i nic na to nie poradzę.
Zrobiło mi się tylko przykro…bo prócz tego,że tam jestem pracownikiem ,jestem i będe zawsze jego ciocią,siostrą jego ojca.
A przeciez nie zaniedbuję swoich obowiązków,bo naprawdę wtedy tylko jestem na czacie ,gdy mam czas,jest pusto i pacjentów w przychodni nie ma.
Szkoda nawet dalej o tym pisać,udam,że mnie to nie obeszło….
Niech sobie gówniarz nie myśli…( haha, a kiedyś naprawdę zmieniałam mu pieluchy). 
Powrót do domu nie był też wcale wczoraj miły,bo w pewnej chwili wsiadł do autobusu i usiadł tuż naprzeciw mnie jakiś facet,który śmierdział……makrelami.
Niby całkiem mi "znajomy" zapach,ale nie dało się wytrzymać.
Nagle okazało się,że mam taki okropny katar,że musiałam z chusteczką siedzieć przy nosie.
Kataru oczywiście nie miałam,ale musiałam jakoś udawać,żeby jakoś szczęśliwie dojechać,bo tłok był taki,że nawet nie miałabym gdzie się w tyn autobusie przemieścić.
Zaraz sobie przypomniałam,jak kiedyś mnie potraktowali podobnie na przystanku,gdy jadłam ten nieszczęsny ser od Marcina i w duchu powiedziałam sobie"nie czyń drugiemu,co tobie nie miłe".
A facet napewno jednak nie pojadł sobie rybek,tylko…poprostu był okropnie brudny i cuchnący-koszmar!!
Są jeszcze tacy ludzie na świecie??????
No dobra,kończę ten nieprzyjemny i śmierdzący temat….
Jakoś szczęśliwie dojechałam,oglądnęłam swój ukochany serial "M jak miłość", buuu,czemu uśmiercili w nim Krzysztofa???-pewnie już nie chciał aktor więcej grać w tym serialu,szkoda,bo bardzo go lubiłam.
Oczywiście potem już musiałam iść spać,bo jak ktoś po nocach wstaje???
Dzisiaj szczęśliwie udało mi się dotrwać w łożku do dzwonka mojego budzika.
BIM BAM postawiło mnie na nogi natychmiast,kawusia,papieros,blog,jak zawsze
A teraz już jest okropnie późno,więc się zbieram pomału do pracy.
Znów wycieczka do autobusu,przesiadka do auta itd…
PAAAAAAAAAAAAAAAA.