nie byłam nad Wisła, ale widziałam troszkę pokazów sztucznych ogni z mojego okna.
nie byłam nad Wisła, ale widziałam troszkę pokazów sztucznych ogni z mojego okna.
Dzisiaj nad Wisłą, na Krakowskich Bulwarach, wielka feta – W I A N K I !!!
I jak co roku nic z tej imprezy dobrego nie będzie, bo już carne chmury i burza nad Krakowem wisi.
Ale do imprezy jest jeszcze trochę czasu co prawda, może jakos ta burza bokiem ominie nasz gród?
Ale fakt faktem, że każdym Wiankom w Krakowie ostatnio deszcz towarzyszy.
Zła passa jakaś, albo czy to zemsta smoka Wawelskiego za tego Szewca Dratewkę, co go baranem z siarką poczęstował, nie wiem…..
Mieszkam całkiem niedaleko Wisły i w moim domu doskonale słychać wszystkie muzyczne przygotowania,
Dopiero co czynili próbę mikrofonów, a głos niósł sie daleko po wodzie, aż do mojego mieszkania….
Wczoraj późnym wieczorem była próba sztucznych ogni.
Podobno dzisiejszy pokaz sztucznych ogni miał zdeklasować wszystkie pokazywane dotychczas w Polsce, no cóż, pogoda wszystko popsuć może……
13 D D K S C Z
Do krakowskiego spotkania na szczycie pozostało tylko trzynaście dni.
Mam nadzieję, że to niepechowa (dzisiaj) trzynastka??? – zobaczymy, co przyniosą dzisiejsze rozmowy przedspotkaniowe z Muchomorkiem.
A ja wybieram się rano….tak, tak, zgadliście, do pracy, do żabek.
Będę dzisiaj zarabiała (dodatkowe w końcu) pieniądze, bo dzisiaj przyjeżdża pan doktór " od skoliozy" i będę dzieciaczkom fotografie bardziej i mniej krzywych kręgosłupów robiła.
A im więcej zdjęć zrobię, tym więcej kasy wpadnie do mojej kasy…nareszcie coś normalnego się dzieje !!!!
Jeszcze oczywiście muszę się pochwalić ( a jakże !), wczoraj spotkałam w sklepie Awans byłego ordynatora oddz. ortopedii byłego Szpitala Kolejowego, bardzo miło sobie porozmawialiśmy, a na koniec dostałam bardzo miły komplement w postaci słów : nie poznałem Pani w pierwszej chwili pani Ewo, tak, bardzo Pani …schudła"
Prawda jakie to miłe???, a zarazem dopingujące!!!.
No to w ramach tego dopingu zjem sobie na śniadanko biały serek i malinki,nareszcie się pokazały,chociaż nadal są pierońsko drogie !!.
Właściwie każda dieta ochudzająca, wbrew pozorom jest droga, skoro człowiek nie zapycha się chlebem, musi w to miejsce kupić więcej chudej wędlinki, owoców, białych serów,ale jak widać, i tak się opłaca skórka za wyprawę!
Ale i tak nie osiągnęłam jeszcze swojej wymarzonej wagi, po drodze zbyt wiele przeszkód w postaci imprezowych pokus miałam, ale powolutku, powolutku,aż kiedyś może dojdę do celu.
A teraz już koniec z wpisami do blogu,trzeba wypróbować nowe żelazko i…wyruszyć w nowy dzień.