To był całkiem fajny poniedziałek.
Nie wiem, co to sprawiło, czy to,że miałam miły weekend i ta radość promieniała jeszcze na cały dzisiejszy dzień?
W każdym bądź razie wszystko udawało mi się dzisiaj wspaniale.. chociaż nie powiem, żebym nie miała trochę pracy,ale jak nastawienie jest pozytywne to i praca leci jak po maśle.
Poza tym zostałam dzisiaj właścicielką wspaniałych i cholernie wygodnych butów.
Tak, tak, dla mnie to ogromnie ważne przecież, bo zbliżaja się upały i tamte półbuty już były nieco za cięzkie na moje schorowane stópki.
Mam teraz czarne czólenka, wsuwane, co jest bardzo ważne, ( cha cha nie muszę się schylać, by je
wiązać – ale wygoda) a przede wszystkim nie dość że są miękkie, to w dodatku szerokie mają nosy, nie uwierają nigdzie, nie uciskają w paluszki są bardzo leciutkie i leżą na mojej stopie jak pantofelki.
Pytacie gdzie takie można kupić?
Ja akurtat je dostałam od Aśki, a kupowane były w NIKO.
Teraz już wiem, gdzie należy szukać wygodnych butów
Ciekawe, że ja już " na oko" wiem, czy buty będą wygodne dla mnie, czy nie, jeszcze zanim je
przymierzę, wystarczy ze na nie spojrzę i już wiem, że o własnie te jedyne, albo, że nawet nie mam po co je mierzyć.
Ma się to "rentgenowskie" oko, no nie???