Wiedziałam, że dzisiaj u rybek ciężko będzie, ale żebym musiała biednemu szczupakowi pod ogon dmuchać, żeby opowiednie rozmiary i kilogramy przybrał, to niewiedziałam.
Oj Rafał, Rafał, zejdź na ziemię.
Rafał to jeden z naszych nieco nowszych przestawicieli.
Został nim jakieś 2 miesiące temu i barrrrdzo się stara.
I chwała mu za to, ale nie może żądać rzeczy niemożliwych.
Mamy taką rybę, jaką mamy i nic się zmienić nie da.
A co on tam komuś naobiecywał, to już jego sprawa.
Kiedyś jeszcze za te obiecanki naleje mu się za kołnierz, oj naleje….
Bo wszystko trzeba z rozmysłem robić.
A zresztą nawet w hurtowni może czegoś zabraknąć, albo może byc niekoniecznie dokładnie takie samo, jak sobie klient zażyczy.
I chociaż nasza firma przodem do klienta się ustawia, to jednak czasami nie wszystkie wymysły spełnić można.
Ja już się tego nauczyłam – wszak tu niedługo już mi 2 lata minie.
I nie jedno widziałam i nie jedno słyszałam :-))
A co najwaqżniejsze nie jedno przeżyłam i nieraz popłakałam gorzkimi łzami…….
Ale przecież na błędach człowiek się uczy.
Wszystkiego po kolei zresztą.
PRACY TEŻ !!!!!!!!!!!!!!!!!