Ach jaki to piękny i pachnący bzem i innym kwieciem miesiąc.
Kiedyś pani Maria opowiedziasła mi taką historyjkę.
Otóż właśnie w maju na moment otworzyło się niebo i całe jego piękno na ten moment własnie
przedostało się na ziemię. Ale chwilkę potem wrota niebios zostały na nowo zatrzaśnięte i są
dostępne tylko dla tych, którzy na nie załigują.
Wniosek : czy nie należy jednak tu na ziemi żyć przez tą chwilę zgodnie z Bożym zamysłem,
by potem całą wieczność podziwiać piękno, które dla nas jest przygotowane?
Jeżeli by tak człowiek przeanalizował dokładnie dekalog, który nam Bóg objawił, nie są
to jakieś bardzo trudne warunkiu do spełnienia. Wręcz przeciwnie, ułatwiają nam
współistnienie w tej naszej ziemskiej rodzinie,pokazuje drogę, którą wspólnie powinniśmy
kroczyć, aby każdy tutaj na ziemi czuł się też szczęśliwym.
Wcale nie zamierzam tutaj robić jakiegoś teologicznego wykładu, to są tylko takie moje
majowe przemyślenia ………
Bo każdy człowiek chce czuć się szczęśliwym, radosnym jakoś nie koniecznie myśląc
o tym, co nas potem, po śmierci czeka.
A czym jest szczęście? Każdy ma inna miarkę dla spełnieniatego tego pojęcia.
Dla jednych jest to zgodne rodzinne życie, radość z posiadania dzieci, dla innych
posiadanie majątku, jeszcze innych czerpanie radości z codzienności życia.
A dla mnie o jest szczęściem?
To, że mam rodzinę, któa jest nieco dalej co prawda, ale w razie potrzeby mogę na
nią zawsze liczyć, to nieliczne co prawda, ale grono przyjaciół, to radosć, ze mogę
rano wstać i chociaż często gdzieś coś mnie kłuje, strzyka, moge pojechać do pracy
i przenieść się w świat pełen ludzi. Chociaż przyznam, że bardzo jestem szczęśliwa nawet
wtedy, gdy jestem też sama – nigdy się nie nudzę.
O,j coś mnie na filozoficzne rozprawki dzisiaj bierze, a przy sobocie ( po robocie) miło powinien
być spędzony czas.
Więc dłużej nie zanudzam, życząc pięknej soboty, bo taką właśnie piękna sobotę nam
zapowiadają, niedziela zresztą też ma byc piękna.
No to dobrego weekendu
To