Coraz mniej czytelników, wczoraj nie było komentarzy…wcale mi się to nie podoba. 😦
A tak już uwierzyłam w swoje pisarskie możliwości, ba, nawet zastanawiałam się,
czy aby ksiażki znów nie zacząć pisać, a tu ZONK, wszystko co dobre, już się skończyło
Zbyt mocno w swoje mozliwości uwierzyłam.
A tak wczoraj fantazja mnie poniosła, nawet miałam ju wysyłac do pani Minister Zdrowia
mój pomysł na lecznictwo …..
A moze to zbyt ładna pogoda uczyniła, że myślący pozytywnie ludzie zamiast siedzieć przed
komputerem, na spacerki się wybietają Pewnie szkoda takiej ładnej pory roku na głupoty
marnotrawić., jestem za, ale…
Oczywiście moje kolanko nadal jest niestabilne i niby nie boli, ale, wystarczy jednej
niefortunny krok i już ten przeszywajacy igiełkami ból powróca..
W związku z moją choroba miałam wczoraj gości Maćka i Darkę. Maciek przyniósł
mi wykupione lekarstwo, coś tam do wrzucenia do żołądeczka i oczywiście moje
ulubione „smoczki” Co prawda najpierw się ze mna droczył, że mi papierosów nie kupił, miał
je schowane, ale popatrzyłam na niego i stwierdziłam, że chyba taka świnka nie był, zeby
biednąa kochana cioteczkę tak ukarał… no i papieroski sę 0czywiście znalazły.
Co prawda kupił 3 a nie 4 paczki, ale dobre i to. Zawsze do dzisiaj mi starczą, a popołudniu
bedę znów coś musiała kombinować.
A wacając do tego przeciwbólowego lekarstwa. to jednak straszne jest to zdzierstwo
bazujące na nieszczęściu chorego człowieka Co prawa xza to lekarstwo rzeczywiscie.
zapłaciłam coś około 72 zł ( w tej aptece, w której go Maciek wykupił mam zniżkę jako
że jestem ich stałym klientem), ale skoro to lekarstwo mam zażywac dwa razy dziennie, a
jest tam tylko 30 tabletek , starczą one mi zaledwie tylko na dwa tygodnie, czyli miesieczne
leczenie ,usiało by wynieść 140 zł. No i obliczyłam, że jedna taka tabletka kosztuje aż 2 zł.
A to tylko jeden rodzaj lekarstwam a gdzie dwa rodzaje tabletek na cukrzycę ( inne zażywam
rano, inne wieczorem, gdzie tabletki na ciśnienie, na wrzód żołądka i na przykład jeszcze
dodatkowo potas i mgeż, które też powinnam zażywać??
Czyli leczenie musiało by wynieść miesięcznie około 250 – 300 zł
Tylko skąd na to brać. Są dwa wyjscia ; albo nie jeść dobrego papu i kupować leki, albo
……..pora umierać.
No jest też i trzecia opcja, mało realna: być wiecznie zdrowym.
Ale nikt takiego elikiru na wiczna młodość i na wieczne zdrowie jak dotąd nie wynalazł.
No tak, wracam do tematu, który już wczoraj poruszałam, więc na tym go zakonczę,
bo i tak nic nowego nie wymyślę, trzeba płacić i już, nie ma wyjścia.
Wczoraj Darka wciagnęła mnie w jakieś niezbyt mądre gry zamiesczone na Face Booku.
Całkiem nie rozumiem o co tam chodzi, sieje jakieś roślinki, daję je krowie do zjedzenia
potem krowke doję, biorę od niej mleko, które potem sprzedaję, by znów kupić roślinki dla
krówki…no i tak w koło Macieju.
Podobno dalsza część gry jest ciekawsza, ale muszę obowiązkowo
przez ileś tam leveli tą biedną krówkę karmić i doić, żeby wreszcie zdobyć tyle punktów, bym
przeszła do następnej fazy gry. Już po 10 minutach gra mi się znudziła, ale dzisiaj
po szokle ma przyjsć do mnie Darka i ma mi pokazać, jak w to grać, zobaczę, może akurat
mnie do tej gry przekona?
Wogóle nie rozumiem fascynacji Face bookiem, bo dla mnie to czarna magia, to już o wiele
więcej wole naszą klasę, chociaż w niej też ostatnio nie bywam ( z braku czasu, który
dzielę na mój blog, na mój Garnek no i grę w plemiona.)
Narazie czeka mnie jeszcze przymusowy pobyt w domu przez to chore kolanko, na szczęście
aparat nie jest jeszcze sprawny, do tego czasu mam nadzieję, że i stabilizator będzie już dla
mnie dostępny,a wtedy… hulaj dusza piekła nie ma.
Tylko z kolei te zapowiadane 30 stopniowe upały…… dopiero noga w tym chomącie pocić się
będzie.
Nie mniej muszę koniecznie coś ze soba zrobić, nie moge całkowicie uziemnić sie w domu.
Ech, życie jest jednak bardzo, bardzo ciężkie……