Oczywiście, że pisać blog.
Gdy senność odchodzi, noc jeszcze mackami oplata cały dom, cisza ( moja ulubiona) zalega
w około. co można ciekawego robić???
Oczywiście najpierw po raz dwusetny starałam się poprzewracać na łózku, ale poduszka i
prześcieradło wprost paliły. trudno, pora wstawać.
No i rytuał, włączony komputer, włączony telewizor i hulaj dusza.
Tylko temat jakoś nie bardzo się klei, cóż , mój mózg wyraźnie jeszcze śpi.
Zastanawiałam się ( podczas tego przewracania się po łóżku) co bym zrobiła, gdyby tak na
przykład wybuchł nagle pożar.
Pewnie pierwsze chwyciłabym mojego laptopika, potem mój aparat fotograficzny, moze forsę,
tylko czy bym zdążyła przed ewakuacją?
Straszne są takie nocne myśli, to one nie pozwalają spokojnie człowiekowi spać.
Cholewka, człowiek ciuła i ciuła tą mamonę, spłaca raty, a tu nagle buch i wszystko
może pójść w niwecz na przykład z ogniem.
No i jak tu do materialnych rzeczy się nie przyzwyczajać, gdy potem codziennym są zraszane,
a mogą byc potem tylko smutnym wspomnieniem….
Dosyć tego pesymizmu, teraz w TVN- 24 trwa mój ulubiony program Maja w ogrodzie.
Wraz ze wspaniałymi pawiami przechadzamy się po wiosennym, budzącym się dopiero po zimie
ogrodzie żałuję tylko, ze nie mogę tam być rzeczywiście.
To tyle jak na poranny wpos, jakoś brak mi dzisiaj weny do pisania, a moze pora ku temu
nieodpowiednia?
A może jeszcze na chwilkę przyłożę głowę do poduszki???