23 grudnia zawsze jest dla mnie dniem magicznym, może dlatego, że jest to wigilia moich
imienin?
Całkiem nie rozumiem czemu, ale przynajmniej do tej pory, gdy właśnie w tym dniu coś sobie
pomyślę, a jeszcze dodam, że to jest niemożliwe, na ogół się szybko spełnia.
Nie, wcale na siłę nie wymyślam wtedy żadnych marzeń, tak sobie coś mi nagle na umyśle
usiądzie i …już mam!!!
Przykład?? Kiedyś, dawno już temu, zależało mi na pewnym chłopaku, a ten tuż przed
świętami wyjechał do Rodziców, nawet ze mną się nie pożegnawszy, Zrobiło mi się przykro i
tak sobie pomyślałam, że fajnie by było, gdyby zatelefonował, godzinę później rzeczywiście
składał mi telefoniczne życzenia. Innym razem właśnie 23 grudnia zmieniałam sobie pościel i
stwierdziłam, że chyba będę musiała sobie dokupić prześcieradła, bo mi się już wszystkie
„wykruszyły”, dwie godziny później moja ciocia, która mieszkała 2 piętra wyżej poprosiła,
abym przyszła do niej, okazało się, że chciała mi złożyć imieninowe życzenia i w prezencie
dostałam….2 prześcieradła. Słowo, nie bujam!!!
Hmmm, gdyby tak zawsze te moje przed wigilijne życzenia się spełniały, to dzisiaj
pomyślałabym, żeby…… nie nie powiem, bo to rzeczywiście niemożliwe ( i polityczne!!!!)
Podczas, gdy dzisiaj wszystkie gospodynie zagonione są w kuchni przy przyrządzaniu
wigilijnych potraw, ja mam w miarę spokój, tylko sobie kutię przygotuję, a potem…
będę już tylko gościem u Magdy i u Maćka – sprytnie się urządziłam co?
Ale przyznam, że ostatnio nie najlepiej się czuję, nadal mam kłopoty z moim
układem moczowym, więc najwygodniej i najbezpieczniej mi wtedy w domu.
A poza tym, kiedyś to ja „szalałam” przed Wigilią w kuchni ( oczywiście wraz z moja siostrą).
teraz więc pora na „młodych”, taka jest kolej rzeczy. Potem oni będą patrzeć, jak ich
dzieci i wnuki wigilijną wieczerzę przyrządzają i najwyżej co dobrymi radami tylko służyć
będą.
No to miłe gospodynie do roboty: życzę by wam się galareta na karpiu pięknie zsiadła,
kapusta nie przypaliła, barszcz nabrał odpowiedniego koloru i smaku, a pierogi i uszka
nie porozklejały się podczas gotowania.
A ja? Ja idę sobie trochę po odpoczywać !!!
Żartowałam oczywiście!!!!