Kaprysy pogody denerwują człowieka…
nie wiadomo,jak się ubrać.
Najpierw świtem deszcz i zimno.
Wczesne godziny ranne nieco wypogodzone,aby znów za chwilę deszczem pokropić i człowieka straszyć.
Potem,południem i wczesnym popołudniem
Teraz pochmurno i na deszcz się zanosi….
A do wieczora jeszcze nie wiadomo co nas czeka………
Chyba walizkę pełną ciuchów będę nosiła ze sobą.
Aby móc się stosownie ubrać do chwili.
No to muszę poprosić o podwyżkę,żebym jakiegoś tragarza sobie załatwiła
Albo najlepiej szofera w liberii,w eleganckim samochodzie
OCZYWIŚCIE PRZYSTOJNIAKA…..
Chyba jednak mi się nudzi w tej pracy……..