No było uroczyście,nie powiem.
Mamy nowego Doktora w rodzinie,nie powiem.
Cieszę się…..
Po całej uroczystości poszłyśmy (same) z Tereską na uroczystościową pizzę,a potem jeszcze poprawiałam sobie humorek porcją lodów( juz sama,w cichości i tajemnicy haha).
Tak więc cała ta impreza kosztowała mnie…sporo kalorii.
Ale czasami trzeba poszaleć,a co.
I tak w spodnium (już to wiem napewno) nie wejdę.
Acha i jeszcze jedno,a jakże dla mnie ważne!!
To jest moje pierwsze zdjęcie,które samodzielnie i własnoręcznie zrobiłam na moim aparacie cyfrowym,własnoręcznie skopiowałam na mój komputer i własnoręcznie tu zamieściłam.
Hurra,znaczy coś jednak potrafię zrobić,
chociaż….doktoratu nigdy nie napiszę.