Deszczowo i smutno


No i pogodę diabli wzięli.


Leje,poprostu leje…..


Już dawno nie było takiego zimnego maja,


Gdy jeden dzień słonko nas skromnie ogrzeje,czasami dwa kolejne dni ,przychodzi ochłodzenie i koniec radości majowych….


Wszystkie media,TVP, gazety wspominają wielkiego Kazimierza Górskiego,który kiedyś poprowadził naszą  drużynę piłkarską po mundialowe srebro.


Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomosć o Jego śmierci.


Wracam myślami 32 lata wstecz,gdy słowo Polska i nazwiska Gadocha,Lato,Szarmach,Deyna i Tomaszewski było na ustach wielu ludzi,nie tylko Polaków.


Z jaką wielką przyjemnością oglądało się wtedy mecze naszej drużyny,te precyzyjne podania,te wspaniałe gole,wielkie porozumienie całej drużyny na piłkarskim boisku….


Nie wiem,czy pojawi się jeszcze kiedyś następny Polski selekcjoner,który poprowadzi naszyh piłkarzy po najwyższe trofea.


Żegnaj panie Kazimierzu,odpoczywaj w spokoju, po naprawdę pracowitym życiu tu, na ziemskich padole.


Jedni odchodzą,inni na to miejsce się rodzą,a życie płynie na przód.


Czasami tylko zatrzymujemy się na moment w zadumie,gdy odchodzi ktoś znajomy,ktoś kochany…..


Ale nie na długo,zbyt jesteśmy niestety zajęci swoimi wielkimi i małymi sprawami.


Bo tyle wokoło nas się dzieje na codzień.


Praca,obowiązki,małe i większe radości,smutki.


Tak wygląda poprostu nasze życie.


Teraz przed nami wizyta Ojca św. Benedykta XVI.


Cała Polska przygotowuje się do przywitania Jego Świętobliwości.


A ja???


Mam bardzo umiarkowane uczucia.


Nie potrafię chyba się tak cieszyć jak wtedy,gdy do Polski przybywał Jan Paweł II.


Mam odczucie,jakby moja radość była zdradą wobec Jego pamięci.


Stąd nie rozumiem tej całej euforii,która opanowuje umysły Polaków.


Napewno postaram się zobaczyć transmisję,może i uda mi się zobaczyć Jego i realnie,podczas przejazdów krakowskimi ulicami,ale zawsze w głębi duszy pozostanie w środku mojej duszy pewien niedosyt.


Wiem to już napewno,już nigdy nie będzie tak samo…..


Niestety…..




Reklama