Znowu zapomniałam wczoraj o środowych całuskach dla Ulki, chyba to wina ( tym razem) za krótko obciętych włosków na głowie, czyżby mózg mi nieco przymarzł? A może to wina Tuska????
Uleczko, dzięki za środowe pozdrowienia ( jak to dobrze, że ktoś z nas dwóch pamiętał) i dzisiaj Ci takowe posyłam.: -)
A u mnie już świeci się choinka, taka mała, maluteńka i bańki zdobią mój pokoik, czyli mam już namiastkę Świąt Bożego Narodzenia, dokładając do tego ten biały śnieg za oknem…..
No i już słychać i w radio kolędy…… Właściwie to jest taki bardzo przyjemny czas.
Nie zawsze jest wszak 13 grudnia, gdy każdy cos innego świętuje, a właściwie manifestuje, jedni trzydziestopierwszą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, inni rocznicę podpisania traktatu lizbońskiego i negocjacji z Unią , jeszcze inni idą wyzwalać Polskę z niewoli, nie wiadomo jakiej i walki z brakiem demokracji, tak, jakby ci którzy nie widzą demokracji w naszym państwie nie zdają sobie sprawy z tego, że gdyby jej rzeczywiście nie było, na pewno w takim marszu brać udział by nie mogli bez poniesienia konsekwencji.
Wczoraj Jarosław Kaczyński bardzo ubolewał, że mimo, że bardzo chciał nie został internowany. Nawet przemykał się przez szpaler milicjantów, by dostać się do biura swojej mamusi i…nic, dalej go nie internowali. Więc spokojnie się spakował ( gacie, pidżamę i tym podobne rzeczy, ciekawe, czy zabrał szczoteczke do zębów, bo te chyba jeszcze nie miał wtedy całkiem zniszczone) i na tobołkach doczekał rana, gdy przyszli i po niego, ale tylko by go przesłuchać, a nie internować, bo jednak okazało się, że nie był ( wbrew temu co twierdzi Hofman) aż tak ważnym opozycjonistą, by go internować, zresztą pewnie i polityczne układy jego tatusia pozwoliły mu ten czas u mamusi spędzić, tylko dlaczego w tej chwili z tego powodu rozpacza, nie wiadomo.
Chyba Kaczyński nie rozumie, jak bardzo ośmiesza się tymi swoimi wyznaniami, coraz wyraźniej widać, że coś jednak nie tak z jego rozumkiem.
Stał się pośmiewiskiem wszystkich innych niż oczywiscie pisowskich partii, a Miller stwierdził, że Tusk powinien Kaczyńskiego dzisiaj na kilka dni internować, wtedy sprawiedliwość bajki o wielkim opozycjoniście zostanie zachowana i wreszcie Jarek zostanie usatysfakcjonowany i będzie miał tym samym legitymację do walki o wolność. Ba, może i kombatantem zostanie????
A jak ja będę czciła dzień dzisiejszy?
Ano pójdę sobie rankiem do pracy, a wracając będę uważała, żeby żaden czarny kot nie przebiegł mi drogi, albowiem jestem zabobonna, a dzisiaj jest trzynastego ( na szczęście czwartek), a spotykając takiego czarnego kota na drodze różnie by mogło być ……. 🙂
Temperatura za oknem nawet nie taka straszna, byleby tylko nie było tak jak wczoraj dżdżysto.
No i ta czapa smogowa nad Krakowem wisi, nawet przestrzegali wczoraj, że przekroczyła normę o kilkaset procent.
No cóż, Kraków w takiej niecce jest umieszczony, stąd wszelkie zanieczyszczenia osiadają właśnie nad Krakowem, który w nich kisić się musi.
Strach na spacery chodzić, lepiej tylko przemykać szybko pomiędzy jednym, a drugim środkiem lokomocji.
Podobno japońscy turyści, którzy akurat przyjechali do Krakowa natychmiast, jeszcze na dworcu, wsadzili sobie na usta i nosy maseczki ochronne.
Ja tam żadnej maseczki wkładać nie będę, ale też i nie będę uskuteczniała żadnych większych spacerów, chociaż podobno powinno się takie dla zdrowia robić, ale chyba nie w Krakowie, prawda?
Pozdrawiam wszystkich